Kieres nie obawia się tłumów w IPN po wyroku Trybunału

P.o. prezes Instytutu Pamięci Narodowej
Leon Kieres nie obawia się napływu tłumów chętnych do obejrzenia
swych teczek w IPN po środowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego,
choć liczy się ze wzrostem zainteresowania tymi aktami. Dodaje, że
IPN już przygotowuje się organizacyjnie do nowej sytuacji.

W środę TK orzekł, że wszyscy obywatele mają prawo dostępu do zgromadzonych w IPN akt służb specjalnych PRL na swój temat, w tym także oficerowie i agenci tych służb. TK uznał też, że wszyscy mogą także składać sprostowania bądź uzupełnienia do swych akt. Akta nie będą zmieniane ani usuwane, choć TK przyznał, że gromadzono je "wielokrotnie w sposób przestępczy" i mogą być one nieprawdziwe.

Ten ostateczny wyrok, który wejdzie w życie po jego opublikowaniu, faktycznie zmienia filozofię ustawy o IPN, której podstawą było m.in. nieujawnianie akt IPN oficerom i tajnym współpracownikom służb specjalnych PRL.

Kieres zapewnił, że w nowej sytuacji IPN nie grozi paraliż, choć z pewnością będą musiały być wzmocnione piony archiwalny i prawny Instytutu. "Musimy ponadto rozważyć, czy na podstawie projektu budżetu IPN, który już jest w Sejmie, będziemy mogli zrealizować nowe zadania" - oświadczył Kieres.

Dodał, że szczegółowe decyzje będą mogły być podjęte po otrzymaniu szczegółowego, pisemnego uzasadnienia wyroku TK. W przyszły czwartek Kieres chce rozmawiać ze współpracownikami w sprawie ewentualnego przygotowania nowych formularzy wniosków o dostęp do akt IPN dla tych, którzy będą się o to ubiegać, nie występując o status pokrzywdzonego.

Dotychczas tylko osoba, która uzyskała ten status, mogła mieć dostęp do swych akt w IPN. Za sprzeczne z konstytucją TK uznał przepisy ustawy o IPN, które konstytucyjne prawo dostępu do dokumentów urzędowych i prawo do ich prostowania uzależniały od uzyskania statusu pokrzywdzonego. Samą instytucję pokrzywdzonego TK utrzymał, ale zarazem stworzył możliwość dostępu do akt także przez osoby spoza kategorii pokrzywdzonych, m.in. oficerów i agentów - którzy nie mieli dotychczas w ogóle dostępu do akt IPN.

Doświadczenie uczy nas, że po wyroku TK nie będzie raczej tłumów chętnych do obejrzenia swych dokumentów - dodał Kieres. IPN dotychczas odmówił statusu pokrzywdzonego ponad 13 tys. osób (Kieres ujawnił, że powodem 12 tys. odmów było niezachowanie się materiałów służb PRL na temat danej osoby); 7 tys. osób dostało ten status i udostępniono im ich teczki.

Nawet gdyby wszyscy z tych 13 tys. chcieli zobaczyć swe akta, to będzie to średnio ok. tysiąc osób na każdy oddział IPN w kraju, a przecież tysiąc osób nie zjawi się jednego dnia - oświadczył Kieres.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Polacy wśród uwolnionych więźniów w drodze z Białorusi. MSZ potwierdza
Polacy wśród uwolnionych więźniów w drodze z Białorusi. MSZ potwierdza
Włożył 8-latka do wrzątku. Mężczyzna oskarżony o próbę zabójstwa
Włożył 8-latka do wrzątku. Mężczyzna oskarżony o próbę zabójstwa
Delegacja USA wywozi z Mińska 52 uwolnionych więźniów. "Są Polacy"
Delegacja USA wywozi z Mińska 52 uwolnionych więźniów. "Są Polacy"
Atak na Flotę Czarnomorską. Operacja ukraińskiego wywiadu
Atak na Flotę Czarnomorską. Operacja ukraińskiego wywiadu
Redukcja liczby wiceministrów. Media: To oni stracą stanowisko
Redukcja liczby wiceministrów. Media: To oni stracą stanowisko
Tragiczne powodzie na Bali. Liczba ofiar rośnie
Tragiczne powodzie na Bali. Liczba ofiar rośnie
Przetasowania wojsk w Europie. Niemiecka brygada na stałe na Litwie
Przetasowania wojsk w Europie. Niemiecka brygada na stałe na Litwie
Ciągnik z cysterną uderzył w dom. Budynek nie nadaje się do mieszkania
Ciągnik z cysterną uderzył w dom. Budynek nie nadaje się do mieszkania
Portugalskie media: Zachód musi zmienić podejście do Rosji
Portugalskie media: Zachód musi zmienić podejście do Rosji
Alarmujące słowa. Zachód ma szanse z Rosją?
Alarmujące słowa. Zachód ma szanse z Rosją?
Rosyjskie drony nad Polską. "Nie mamy reakcji Białego Domu"
Rosyjskie drony nad Polską. "Nie mamy reakcji Białego Domu"
"Zamykamy". Łotwa reaguje po naruszeniu polskiej przestrzeni
"Zamykamy". Łotwa reaguje po naruszeniu polskiej przestrzeni