WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Kępka włókien zdradziła Saddama

Kępka włókien wystająca z ziemi zwróciła uwagę żołnierza amerykańskich sił specjalnych i doprowadziła go do kryjówki Saddama Husajna - pisze amerykański dziennik "International Herald Tribune" w korespondencji z Iraku.

Żołnierz przeszukiwał w ostatnią sobotę zapuszczone gospodarstwo w miejscowości Ad-Daur (Dawar) nad Tygrysem w trakcie trwającej dziewiąty dzień operacji wokół Tikritu, rodzinnego miasta Saddama, zmierzającej do schwytania byłego dyktatora.

Wojsko przybyło do Ad-Dauru, bo tam prowadził trop wskazany podczas przesłuchań przez osobę z klanu plemiennego, który pozostawał w bliskich stosunkach z Saddamem.

Siedem tygodni wcześniej żołnierze amerykańskiej 4. Dywizji Piechoty przeszukiwali to samo gospodarstwo, też działając na podstawie informacji uzyskanych podczas przesłuchań, i znaleźli pewną ilość broni. Kapitan Hugh Charles-Walters z 4. dywizji powiedział Associated Press, że nie wykryli wtedy niczego, co wskazywałoby, że ktoś się tam ukrywa.

W sobotę pierwsze przeszukanie gospodarstwa nad Tygrysem i oddalonego od głównych zabudowań parterowego domku otoczonego palmami i gajem pomarańczowym również nie przyniosło oczekiwanego wyniku.

Żołnierze sił specjalnych zaczęli jednak przeczesywać obejście po raz drugi. Właśnie wtedy jeden z żołnierzy zwrócił uwagę na kępkę włókien sterczącą między grudkami ziemi. Tam gdzie stał, wystawał tylko mały kawałek jakiegoś podgumowanego dywanika, ale żołnierz go dostrzegł i uznał, że coś jest nie tak.

Razem z innymi żołnierzami wyciągnął dywanik z ziemi i wtedy odsłoniła się prostokątna styropianowa płyta z dwoma uchwytami. Gdy komandosi podnieśli płytę, okazało się, że zasłania otwór do jakiejś podziemnej kryjówki.

Żołnierze mieli już wrzucić do niej granat, kiedy nagle w otworze pojawiły się dwie ręce.

Amerykanie pochylili się i wyciągnęli brudnego brodatego mężczyznę, jak się okazało Saddama Husajna.

"Diabeł tkwił w szczegółach" - napisał "IHT" w tytule informacji o spostrzegawczym żołnierzu.

Właścicielem gospodarstwa, gdzie ukrył się były dyktator, okazał się 38-letni Kais Namek al-Duri, który w latach 1991-95 pracował jako strażnik w jednym z pałaców prezydenckich w Bagdadzie.

Podczas sobotniej obławy Amerykanie aresztowali Kaisa i jego dwóch młodszych braci. Jego żona, nauczycielka Chalida al-Duri, powiedziała we wtorek dziennikarzom, że jej rodzina nie wiedziała, iż Saddam ukrywa się na terenie ich gospodarstwa. Ona sama ostatni raz była w nim w piątek, w przeddzień zatrzymania byłego dyktatora. "Nie widziałam tam Saddama, widziałam tylko kozy" - oświadczyła.

Inni członkowie rodziny al-Durich też twierdzą, że nic nie wiedzieli o obecności Saddama. Jednak jeden z wujków właściciela gospodarstwa, Musa Saleh Ahmed, powiedział, że gdyby były dyktator poprosił ich o pomoc, ukryliby go u siebie.

"Pewnie, że chroniłbym go przed niewiernymi" - oświadczył Ahmed, mając na myśli amerykańskich żołnierzy.

Rodzina al-Durich mówi, że Saddam przybył zapewne z farmy swego brata w Tikricie i przepłynął łodzią rzekę Tygrys, by schronić się w chacie, nic im nie mówiąc.

Mimo kłopotów, jakie ściągnęło na nich schwytanie Saddama, krewni właściciela gospodarstwa mówią, że nie mają pretensji do byłego dyktatora.

"Był naszym prezydentem - powiedziała Chalida al-Duri. - Nie uczynił nam tego, co (prezydent USA George W.) Bush. Bush pozbawił nas elektryczności, gazu, wody i ropy. Nie ma bezpieczeństwa. Jak mamy uważać, że jest lepszy od Saddama?".

Mieszkańcy Ad-Dauru zwracają uwagę, że ironia losu sprawiła, iż Saddama schwytano w miejscowości, z której na początku lat 60., kiedy był dysydentem politycznym, przeprawił się wpław na drugą stronę Tygrysu i uciekł swym prześladowcom. Na pamiątkę tego zdarzenia ludność miejscowości każdego 28 sierpnia świętowała rocznicę udanej ucieczki Saddama, urządzając zawody pływackie.

Niektórzy mówią jednak, że to, iż brawurowa ucieczka Saddama i jego upokarzające schwytanie nastąpiły w tym samym miejscu, nie jest wcale zbiegiem okoliczności. "My muzułmanie wierzymy w los. Bóg tak chciał" - powiedział jeden z mieszkańców Ad-Dauru, Dhaif Rajhan Mahmud.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach
Wykryli kilkanaście obiektów. Szef MON potwierdza zestrzelenie
Wykryli kilkanaście obiektów. Szef MON potwierdza zestrzelenie
Nawrocki po naruszeniach przestrzeni. Będzie pilne spotkanie w BBN
Nawrocki po naruszeniach przestrzeni. Będzie pilne spotkanie w BBN
Znaleziono pierwszego drona. Jest komunikat lubelskiej policji
Znaleziono pierwszego drona. Jest komunikat lubelskiej policji
Specjalne posiedzenie rządu w związku z dronami. Rzecznik zapowiada
Specjalne posiedzenie rządu w związku z dronami. Rzecznik zapowiada