Kazimierz Michał Ujazdowski: Belka oferuje nam izolację w UE
Rząd pana premiera Belki odstąpił od polskiego stanowiska negocjacyjnego i jest gotów poprzeć rozwiązanie, które zasadniczo obniża naszą pozycję w instytucjach Unii Europejskiej. Co więcej, przedstawia swoje postulaty bardzo opacznie, bo jeśli pan premier Belka powiada, iż istota rzeczy polega na możliwości skorzystania przez Polskę z mechanizmu blokującego, to oferuje nam perspektywę szarpania albo izolacji w Unii Europejskiej - powiedział Kazimierz Michał Ujazdowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, gość "Salonu Politycznego Trójki".
Kamil Durczok:Przed szczytem w Brukseli PiS mówił, że trzeba twardo bronić Nicei. Jak twardo, panie pośle?
Kazimierz Michał Ujazdowski:Tak twardo, by spełnione były podstawowe polskie interesy. To, z czym mamy do czynienia w chwili obecnej to jest kamuflowanie porażki. Rząd pana premiera Belki odstąpił od polskiego stanowiska negocjacyjnego i jest gotów poprzeć rozwiązanie, które zasadniczo obniża naszą pozycję w instytucjach Unii Europejskiej. Co więcej przedstawia swoje postulaty bardzo opacznie, bo jeśli pan premier Belka powiada, iż istota rzeczy polega na możliwości skorzystania przez Polskę z mechanizmu blokującego, to oferuje nam perspektywę szarpania albo izolacji w Unii Europejskiej. Tymczasem mechanizm nicejski dawał po prostu możliwość silnego uczestnictwa w instytucjach unii. To, co oferuje nam rząd...
Kamil Durczok:No tak, ale Europa przyznaje nam jednak panie pośle ten tak zwany mechanizm bezpieczeństwa, czy wentyl bezpieczeństwa, o którym pan wspomina i możemy nie dawać zgody na jakieś decyzje, i wtedy dyskutuje się dalej.
Kazimierz Michał Ujazdowski:Ten wentyl bezpieczeństwa jest mechanizmem nadzwyczajnym, wtedy, kiedy państwa powołują się na swoje żywotne interesy. Czyli, powtarzam raz jeszcze, Polska zamiast silnego uczestnictwa w instytucjach Unii, to dawała Nicea, będzie miała możliwość blokowania jej prac grupując inne niezadowolone państwa. Czyli w miejsce poważnej pozycji w Unii dostajemy mechanizm szarpania się. To jest zła perspektywa.
Kamil Durczok:Pan to wczoraj nazywał szarpaniem się. Jaka jest w takim razie dla pana różnica między szarpaniem się a kompromisem?
Kazimierz Michał Ujazdowski:Traktat nicejski jest kompromisem. Nie pamięta się o tym, że został uchwalony pod kątem rozszerzenia Unii Europejskiej. Czyli pod kątem wejścia do Unii Europejskiej takich krajów jak Polska i pozostałych 9 nowych państw w Unii Europejskiej. I to był mechanizm kompromisowy. Dzisiaj mamy do czynienia z propozycją, która daje ogromny przywilej Niemcom i Francji. Jest pytanie, czy ten przywilej jest 100-procentowy, czy 85-procentowy. Pan premier Belka próbuje nas przekonać do bardziej miękkiej wersji, ale w istocie jest to radykalne obniżenie pozycji politycznej Polski. I po prostu pan premier nie powinien uzgadniać, czy podpisywać takiego dokumentu. Szczególnie zważywszy na to, że czeka nas dwuletnia procedura ratyfikacyjna. Nie tylko w Polsce, ale i w innych pozostałych krajach Unii Europejskiej. I w wielu krajach istnieje poważne prawdopodobieństwo, że traktat nie zostanie zaakceptowany. Bo Brytyjczycy rozpisują referendum przecież świadomi tego, iż większość społeczeństwa jest
przeciwko - w ogóle - czemuś takiemu, jak konstytucja dla Europy. I funduje nam się sytuację, w której rząd podpisuje dokument, który według wszelkiego prawdopodobieństwa nie zostanie zaakceptowany ani przez parlament, ani przez Polaków.
Kamil Durczok:Panie pośle, pan mówi kompromisem dla nas jest Nicea. Europa mówi, że kompromisem jest pójście na ustępstwa wobec naszych propozycji. Gdzieś się pośrodku trzeba spotkać, bo jeśli nie, to co?
Kazimierz Michał Ujazdowski:Jeśli nie, to nic wielkiego się nie stało. Unia Europejska od ponad 40 lat ma podstawy prawne działania. Traktaty o znaczeniu konstytucyjnym. Obowiązuje traktat w wersji nicejskiej. Istnieją instytucje Unii. Nie będzie żadnego dramatu.
Przeczytaj *całą rozmowęcałą rozmowę*