Kandydatka SLD na prezydenta

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - ta maksyma przyświecała od początku kampanii wyborczej kandydatki SLD na prezydenta Magdaleny Ogórek.
Czasem jednak udaje się nieustępliwym dziennikarzom namówić kandydatkę lewicy na krótki komentarz albo małą wymianę poglądów politycznych. I wtedy robi się ciekawie. Oto przykłady.

(WP, PAP, TVN24, oprac: mg)

- Czy jest pani wyborcą lewicy? - zapytała ostatnio kandydatkę SLD na prezydenta dziennikarka Radia Gdańsk. Ogórek nie chciała jednak odpowiedzieć na to pytanie. Powtarzała tylko: "jestem kandydatką niezależną".

W tym samym wywiadzie kandydatka lewicy wypowiedziała się na temat polityki międzynarodowej, wywołując do tablicy... Pacyfik.
- Wschodnia Ukraina to dla Federacji Rosyjskiej jest pretekst do odwrócenia uwagi. Rosja i Stany Zjednoczone największą grę prowadzą o Pacyfik. Są obecni w Arktyce i to tam konsolidują się wszystkie grupy wpływów i tam rozegrają się największe ruchy - oceniła Ogórek.

- Nauczmy młodzież ryzykować - zachęcała przy innej okazji Ogórek, przekonując, że trzeba znieść ograniczenia prawne dla młodzieży. Proponując jednocześnie, aby osoby do 25. roku życia nie odpowiadały za przestępstwa gospodarcze przez pierwsze dwa lata działalności.

- Nie wyskakujmy z szabelką na kraj, który ma broń atomową - powiedziała Ogórek w swoim pierwszym i jak dotąd jedynym wywiadzie telewizyjnym (w TVP Info), komentując ewentualne wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę.

- Polska wschodnia polityka zagraniczna jest źle prowadzona - stwierdziła Ogórek kilka dni temu w wywiadzie dla brytyjskiej gazety "Financial Times".
- Gdybym otrzymała po swoim wyborze zaproszenie do Moskwy, to bym je na pewno zaakceptowała i pojechała - zadeklarowała kandydatka SLD na prezydenta. Ogórek dodała, że w przypadku wygrania wyborów będzie dążyła do ocieplenia relacji z Rosją.

Czy kandydatka lewicy będzie miała szansę na zrealizowanie swoich pomysłów? Sondaże, na razie, na to nie wskazują.