Kandydat PiS prosi o poparcie... Platformę Obywatelską
Piotr Meler, kandydat na prezydenta Sopotu z ramienia klubu PiS, stara się o poparcie swojej kandydatury... w szeregach Platformy Obywatelskiej. Pismo w tej sprawie przesłał do biura Regionu Pomorskiego PO - donosi "Polska Dziennik Bałtycki".
Jak tłumaczy Meler, zdecydował się na takie posunięcie, by wyborcy o poglądach liberalnych, popierający PO, wiedzieli, że "jest kandydat niezależny, który proponuje obywatelski program wyborczy". To jednak nie jedyny powód. - Sympatycy tej partii zostali osieroceni. PO nie wystawiła przecież swojego kandydata na prezydenta w Sopocie - mówi Piotr Meler.
W przesłanym liście napisał m.in.: "w związku z niewystawieniem własnego kandydata w wyborach na prezydenta Sopotu (...) są dla mnie całkowicie zrozumiałe Państwa wątpliwości wokół możliwości udzielenia poparcia kandydatowi oskarżonemu o korupcję lub jego wieloletniemu zastępcy". Swoją prośbę zakończył następującymi słowami: "Liczę, że po ostatnich tragicznych wydarzeniach odłożyliście Państwo na bok niepotrzebną agresję i jesteście w stanie udzielić poparcia kandydatowi bezpartyjnemu".
Meler zapewnia, że to poważna propozycja. Nie widzi nic złego i dziwnego w tym, że kandydat popierany przez PiS chce także poparcia innej dużej partii. Podkreśla także, że jego program jest podobny do tego, który proponuje PO. - Wydaje mi się to naturalne na szczeblu lokalnym. W samorządzie liczą się pomysły i programy - mówi kandydat na prezydenta z klubu PiS. - Chcę, by mieszkańcy wiedzieli, że mogą głosować na pewien program - dodaje.
Jednak na prośbę Piotra Melera członkowie PO patrzą z przymrużeniem oka i nie ukrywają, że poparcia nie udzielą. - To chyba jakiś żart - zareagowała posłanka PO Agnieszka Pomaska zapytana, czy PO może udzielić takiego poparcia. Podobnie odpowiedział Piotr Skiba, dyrektor biura Regionu Pomorskiego PO. - To kuriozalne - stwierdził Skiba. - PO nie będzie popierała formalnie żadnego kandydata na prezydenta Sopotu. Moim zdaniem, to żart - mówi.
Z kolei Lesław Orski, radny z sopockiego koła PO, nie ukrywa, że sprawa już dawno jest zamknięta. - Chęć kandydowania z poparciem PO trzeba było zgłosić na początku września. Zaskoczyła mnie trochę deklaracja pana Melera, bo do sopockiego koła nie wpłynęło wcześniej żadne pismo w tej sprawie - mówi Lesław Orski. - Cieszy nas, że program pana Melera jest zbliżony do naszego. Jednak sopockie koło i region poparły, nieformalnie, Jacka Karnowskiego (partia nie mogła oficjalnie poprzeć Karnowskiego, na którym ciążą zarzuty prokuratorskie, bo nie zgodził się na to premier Donald Tusk)
.
To nie jest debiutancki start w wyborach samorządowych Melera. W 2002 roku startował, także jako niezależny kandydat, z poparciem Ligi Polskich Rodzin. Zdobył wówczas niecałe 7% głosów.
Artur S. Górski , "Polska Dziennik Bałtycki"
Polecamy w wydaniu internetowym:
44. polskich żołnierzy poległo na misjach zagranicznych. Wojsko nie zapomina o swoich