Kandydat na prezydenta ma kłopoty. Prokuratura bada sprawę
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi dochodzenie w sprawie Marka Wocha, kandydata na prezydenta, oskarżanego o niewypłacanie wynagrodzeń i zastraszanie pracowników.
Co musisz wiedzieć?
- Dochodzenie dotyczy Marka Wocha, dyrektora generalnego w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, który kandydował na prezydenta.
- Pracownicy zarzucali mu niewypłacanie wynagrodzeń, zastraszanie oraz stosowanie przemocy fizycznej.
- Kiedy miały miejsce te działania? Zarzuty dotyczą okresu od września 2018 r. do stycznia 2023 r.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada zarzuty wobec Marka Wocha, który wystartował w wyborach prezydenckich i zdobył 0,09 proc. głosów. Dochodzenie zostało zainicjowane po otrzymaniu anonimowej skargi od Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie.
- Dochodzenie zostało zainicjowane przekazaną przez Okręgową Izbę Radców Prawnych w Warszawie anonimową skargą na działania dyrektora generalnego w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców Marka Wocha - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarzasty ws. piwa po rozmowie. "Przestało śmierdzieć ruską onucą?"
Jakie są szczegóły zarzutów?
Według informacji "Rzeczpospolitej" Marek Woch miał nie wypłacać pracownikom należnych wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych oraz stosować zastraszanie i przemoc fizyczną. "W przedmiocie dochodzenia mieści się nie tylko zastraszanie, ale też niewypłacanie wynagrodzenia za świadczoną pracę w godzinach nadliczbowych, a nawet używanie przemocy fizycznej" - donosi "Rzeczpospolita".
Byli pracownicy Marka Wocha potwierdzili w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jego kontrowersyjny styl zarządzania. - Ludzi traktuje jak zwierzęta albo gorzej - powiedział jeden z byłych pracowników.
Dodatkowo, według artykułu opublikowanego na portalu radia TOK FM, Woch miał zmuszać pracowników do pracy po godzinach bez wynagrodzenia, a także kontaktować się z nimi w trakcie urlopów i świąt.
Źródło: PAP, "Rzeczpospolita"