Kaczyński zirytowany pytaniem. "Niech pan nie będzie śmieszny"

Na konferencji prasowej prezesa PiS dziennikarz TVN24 zapytał, czy to pod wpływem decyzji Kaczyńskiego spółki Skarbu Państwa przekazały ponad 150 mln zł na media Tomasza Sakiewicza w latach 2017-2023.

Kaczyński powiedział, że twierdzenia, jakoby on w trakcie rządów PiS kontrolował spółki Skarbu Państwa, są "kabaretowe".

- To jest część takiej bajki opowiadanej w sprawie naszej partii, także w mojej sprawie, chociaż oczywiście jest tutaj mniej ważna. I jeżeli pan nawiązuje do tej bajki, no to tylko jest mi smutno, ze względu na kondycję pewnej części dziennikarzy - mówił Kaczyński.

Reporter jednak dopytywał Kaczyńskiego. - Panie redaktorze, niech pan nie będzie śmieszny. W jaki sposób ja, pracując tutaj wtedy z dwoma czy trzema paniami, które mnie wspierają w pracy, mogłem kontrolować to, co robią spółki Skarbu Państwa? - pytał.

- Nie robiłem tego. I ta suma, którą pan w tej chwili wymienił, jest dla mnie zaskoczeniem - powiedział prezes PiS.

Dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski zapytał także prezesa PiS o ocenę szefa kampanii Karola Nawrockiego Pawła Szefernakera.

- Naprawdę jestem pełen uznania jeżeli chodzi o jego działania, o konsekwencję, o to, jak to wszystko jest ułożone. Jest to naprawdę bardzo dobry następca tego, który normalnie kierował poprzednimi kampaniami wyborczymi, czyli Joachima Brudzińskiego - powiedział.

- Jestem bardzo zadowolony i też jestem bardzo zadowolony z pana doktora Karola Nawrockiego, który świetnie wypełnia swoją rolę, to znaczy rolę kandydata. Przy czym to jest kandydat inny, niż pan prezydent Duda, bo pan prezydent Duda był kandydatem czysto partyjnym i działał w innych warunkach. Na tym etapie kampanii wyborczej jego wyniki były słabsze, niż w tej chwili wyniki pana Nawrockiego - stwierdził prezes.

Dopytywany, czy w partii są uwagi wobec Nawrockiego lub szefa jego sztabu, Kaczyński stwierdził, że niektóre media plotkują, że Szefernaker, powiązany z Morawieckim, nie chce zwycięstwa kandydata popieranego przez PiS.

- Określić tego rodzaju dywagacje jako bzdury, to jest mało - powiedział prezes PiS.

Czytaj więcej:

Poszło na żywo. Zaapelował do Tuska, by przeprosił za swoje słowa

Tego Kaczyński obawia się najbardziej? "To byłby koniec"