"Kaczyński miałby przepraszać? Nie rozumiem, dlaczego "
- Nie do końca wiem o co chodzi, dlaczego Jarosław Kaczyński miałby przepraszać? Dla mnie, nieuprzedzonego odbiorcy, jest rzeczą oczywistą, że pani Merkel nieprzypadkowo została kanclerzem - powiedział Zbigniew Romaszewski, wicemarszałek senatu z PiS w rozmowie z Moniką Olejnik.
06.10.2011 | aktual.: 06.10.2011 12:13
: A gościem Radia ZET jest senator Zbigniew Romaszewski i kandydat na senatora, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie senatorze zrobiła się straszna, straszne emocje wywołała wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego na temat kanclerz Angeli Merkel, czy według pana załatwieniem tej sprawy byłoby, gdyby Jarosław Kaczyński po prostu przeprosił kanclerz Angelę Merkel. : Ale ja muszę pani powiedzieć, że ja nie do końca w ogóle wiem o co chodzi, dlaczego miałby przepraszać. Przecież to, co powiedział jest w gruncie rzeczy, przynajmniej dla mnie, nieuprzedzonego odbiorcy, jest w zasadzie rzeczą oczywistą, że pani Merkel nieprzypadkowo została kanclerzem, przecież. Przecież to jest rzecz oczywista. W tym czasie konflikt pomiędzy tak zwanymi „Osi” i „Wesi” narastał w sposób nieprawdopodobny, stąd to zrobienie stolicy w Berlinie i tym bardziej wybranie kanclerza no miało ten problem zlikwidować, ale Niemcy są mądrzy ludzie, oni nie lubią eskalować zupełnie zbytecznych
konfliktów. : No tak, ale to wyborcy wybrali, a nie została narzucona wyborcom. : Nie, no to jest oczywiste, no to jest zupełnie oczywiste i to nikt nie powiedział, że została narzucona. Ja myślę, że w prawyborach partyjnych no tego rodzaju myśli po prostu temu przyświecała, także to nie był po prostu przypadek, no to było pewne integrowanie Niemców, no i to jest ich przewaga nad nami, w Polsce. : Ale na pytanie w „Newsweeku”, kto zrobił Merkel Kanclerzem Jarosław Kaczyński powiedział „ona wie, co ja chcę przez to powiedzieć”. Dziennikarze mówią Stasi, bezpieka z byłej NRD, „ zostawmy tę sprawę” mówi Jarosław Kaczyński. Więc tu jest takie niedopowiedzenie, które właśnie wywołało tę burzę. : No to ja na ten temat nic powiedzieć nie mogę, bo nic mi nie wiadomo. Ja rozumiem, że ta ostra reakcja pana Lisa, no mogłaby świadczyć, że może on coś wie o co chodzi w ogóle, ja w ogóle nie wiem o co chodzi. : No nie wiem, a pan też czuje, że kanclerz Merkel chce Polskę podporządkować Niemcom? : Proszę pani, ja muszę
powiedzieć, że na pewno ten rurociąg słynny, prawda, który blokuje w gruncie rzeczy Świnoujście, no to nie jest przyjazny krok i to jest rzecz zupełnie pewna. : No tak, minister Sikorski mówi... : I porozumienie się ponad polskimi głowami z Rosjanami, to nie jest rzecz i to nawet dość mocno na ten temat wtedy mówił minister Sikorski, może nawet mocniej niż się mówi. : No tak, mówił Ribbentrop-Mołotow, a dzisiaj minister Sikorski mówi, że Jarosław Kaczyński szczuje Polaków przeciwko Niemcom. : No właśnie. : I co pan na to? : To się trzeba ministra Sikorskiego zapytać dlaczego wtedy mówił tak, a w tej chwili mówi tak. : A dzisiaj pan czuje ekspansję Niemiec gospodarczą w Polsce i czy to jest zła ekspansja? : Proszę pani, w pewnym sensie na pewno to ekspansja dobra to to nie jest, ale to jest pewien wynik procesów transformacyjnych. No trudno wchodzić na konkurencyjny rynek nie mając kapitału. Jeżeli ja pamiętam, jak jechałem kiedyś do Berlina i oglądałem ten polski entuzjazm podejmowania działalności
gospodarcze w roku 90, 91, w 90 jechałem wtedy, kiedy cała szosa, aż do granicy była zapełniona ludźmi, którzy sprzedawali, kupowali, no cuda się działy, łącznie z tymi słynnymi krasnalami, no to potem to zostało dramatycznie stłumione. No stłumione czym, no po prostu słabością kapitałową. Zamiast te sklepy, te łóżka polowe rozwijać się potem w sklepiki... : Ale takiej słabości nie ma, bo u nas jest ponad 200 firm niemieckich, a w Niemczech jest około 800 firm polskich, także rozwijamy się tutaj... : No tak, tylko wie pani firma firmie nie równa, no powiedzmy... : No tak, ale chyba lepiej, że kapitał niemiecki jest w Polsce i tutaj tworzy miejsca pracy, prawda? : Proszę pani, no to są po prostu koszty, no to jest normalne na tym świecie za darmo się nic nie dostaje, no tak to jest. : Ale chyba to jest dobrze. : Czasami dobrze, a czasami źle. : A teraz jest źle, czy dobrze? : No nie, proszę pani, jeżeli się buduje rurociąg, który ekonomicznie jest nieuzasadniony, jeżeli w tej chwili wszczyna się kampanię w
sprawie gazu łupkowego, to muszę powiedzieć, że to nie są działania przyjazne. : No, ale taką kampanię też wszczynają i Francuzi, prawda, którzy zakazali u siebie wydobywania gazu łupkowego, prawda. : No tak, no którzy mają energetykę jądrową i chcieliby mieć monopol na energetykę jądrową. Więc to są proszę pani interesy poszczególnych krajów i myślę, że jeżeli Unia Europejska te interesy, tych potęg, będzie dawała im priorytety, no to w tym momencie rzeczywiście jest to groźne dla Unii. Proszę pani, na przykład ta pomoc dla Stoczni Szczecińskiej, no przepraszam bardzo, Niemcy sobie zagwarantowali w traktacie przecież, że mogą dotować swoje przedsiębiorstwa bez jakiejkolwiek zgody Komisji Europejskiej, a tu problem Szczecina jest, a w Rostocku można budować i państwo może łożyć. Więc muszę powiedzieć o wyraźnej nierównoprawności. : Tak, ale czy takie pytania do dziennikarza, czy pan jest z redakcji polskiej, niemieckiej – przystoją politykowi. : Proszę pani, nie słyszałem tego pytania, nie znam kontekstu w
ogóle. A poza tym, to ja nie jestem od komentowania tego, co mówi pan Kaczyński. : Dobrze, tylko od działania. : Ja, jako Romaszewski kandyduję w Warszawie, z Pragi i to są, jestem bezpartyjny i to jest... także ja nie mogę komentować wszystkich wypowiedzi członków PiS. : Dobrze, ale siebie pan może i to, że pan stał się obrońcą zaśpiewajły Legii, „Starucha” niejakiego. : Tak, proszę pani, mogę to powiedzieć. : Dlaczego pan go broni, człowieka, który uderzył w twarz kibica, piłkarza Legii. : Ale jakoś tak się składa, że ten piłkarz no nie miał doi niego pretensji i sprawy karnej nie wytoczył. : Ale prokuratura wytoczyła. : Prokuratura, wytoczyła!? : Tak, prokuratura, tak prokuratura panie senatorze. : O, to już słabo jest, muszę powiedzieć, bo to znaczy... : „Zarzut naruszenia nietykalności cielesnej piłkarza warszawskiej Legii usłyszał pseudokibic Piotr S., ps. Staruch, poinformowała Komenda Stołeczna Policji”. : Ja rozumiem, ale Komenda Stołeczna Policji powinna się przede wszystkim w tej chwili
wytłumaczyć ze swojej niekompetencji. Jednak przepraszam panią bardzo, ale aresztowanie, wyciąganie z tłumu półtora tysiąca kibiców Legii, którzy byli na kopcu Powstania Warszawskiego, wyciąganie przywódcy to rzecz nieprawdopodobnie niebezpieczna. : Dlaczego? : Albo jest to proszę pani po prostu fikcja i ci kibice nie są wcale tacy groźni, jakby się to wydawało i policja doskonale o tym wie, o czym ja zresztą wielokrotnie policja nas zapewniała na komisji praw człowieka, o tym, że problem właściwie został zlikwidowany. Albo mamy do czynienia z prowokacją. : Ale czy panu nie przeszkadza, że bije się człowieka panie senatorze, uderzyć człowieka w twarz? : Proszę pani, że bije się człowieka oczywiście, że mi przeszkadza, oczywiście że mi przeszkadza, natomiast bardzo mi przeszkadza jeżeli się na ludzi urządza po prostu nagonki. I tutaj mamy do czynienia ze świadomą nagonką, ze świadomą ustawką wyborczą. Skoro się nie udało, nie udało się od początku zbudować, zbudować fali nienawiści i zdezawuować PiS, to
poszukuje się innej grupy, na której można by rozładować frustracje społeczne i ukryć swoją nieudolność. : Nie wiem czy pan wie, że kibice Legii ostatnio zaatakowali dziewięciolatki. : Dziewięciolatki? : Dziewięciolatki, wpadli i rzucali petardami na boisko, gdzie grali dziewięciolatkowie. : Pani redaktor, czy my nie za bardzo tym problemem zajmujemy w ogóle, bo ten problem nagle został wydobyty, w pewnym momencie, kiedy się okazało, że kibice Legii nie lubią premiera Tuska. Wtedy został aresztowany „Staruch”. : Wie pan, mogą nie lubić premiera Tuska, ale dziewięciolatki!? : No ja też tak uważam proszę pani, że mogą nie lubić jest to ich dobre prawo obywatelskie. : A czy kibice powinni atakować dzieciaki na boisku. : Nie, nie powinni atakować z całą pewnością dzieciaków i proszę pani wmawianie mi, że ja kocham kibiców, że ja kocham brutalność, że ja kocham chamstwo jest po prostu grubym nieporozumieniem. Ja występowałem w jednej, jedynej sprawie. : Ale „Staruch”. : Dałem poręczenie, poręczenie, że ten pan
będzie się zawsze stawiał na wezwania sądu. : Ale wie pan, że ten pan został zatrzymany za to, że napadł kogoś i też uderzył. : Proszę pani, ja myślę, że jednak mecze futbolowe i zwyczaje tego środowiska to nie są wyścigi w Ascot i może by sobie z tego zdać sprawę, po prostu. : No, a kopanie kobiety? : Że to nie są truskawki proszę pani i kapelusze, to troszeczkę inaczej wygląda i ja myślę, że tego rodzaju szczucia po prostu służą dzieleniu społeczeństwa, czego właśnie tacy mądrzy Niemcy potrafili uniknąć i zrobili panią Merkel kanclerzem państwa. : A uderzenie reporterki, kopnięcie w kręgosłup, widział pan takie zdarzenie na stadionie, no słynne, pokazywane... : Nie, nie widziałem. Ale nie zmienia to postaci rzeczy, że operowanie na przykład w mediach słowami bandzior, słowami herszt, proszę pani w naszym kraju obowiązuje jednak pewna zasada – złodzieja nie można nazwać złodziejem, łapówkarza nie można nazwać łapówkarzem dopóki nie został skazany. I w związku z tym uważam, że tutaj mamy do czynienia po
prostu z czystym nadużyciem i z czystym szczuciem. : A przypomina pan sobie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który powiedział „ten pan już więcej nigdy nikogo życia nie pozbawi”. : No i był z tego powodu wielka awantura bardzo długotrwała. Natomiast nie słyszałem żeby była jakakolwiek awantura z tego, że chłopaka, który ma 27 lat i pełną niekaralność nazywać bandziorem, w takiej sprawie jeszcze dotychczas nie widziałem, a jest to karalne. : No przepraszam bardzo, jeżeli ktoś uderzył człowieka w twarz jest bandytą, dla mnie jest chuliganem. : No, proszę pani : Dla mnie jest chuliganem, no panie senatorze, gdyby ktoś do pana podszedł uderzył pana w twarz, to jakby pan zareagował? : Proszę pani, ale ja nie jestem kibicem, nie mam 18 lat i nie chodzę na mecze. : No, ale kibic powinien również pokazywać swoją postawę porządną. : Proszę pani, to jest właśnie ten pomysł, pomysł na kibiców z Ascot, no po prostu, to jest zwyczajne. : Przypomnę, że w Londynie jednak pani Thatcher zrobiła porządek z kibicami,
z kibolami przepraszam, z kibolami i tam jest Ascot teraz. : Proszę pani, a kiedy wreszcie zrobimy porządek z katolami. : Proszę? : Z katolami. : Jak to z katolami? : No takie, bo to taka nowa gramatyka powstała w tej chwili są kibole, katole, wszelkie negatywne konotacje umieszcza się w tej końcówce. : Dobrze, ale proszę powiedzieć jeżeli ktoś wyrywa bramki, bije, rzuca petardami to jest kibic czy kibol. : Proszę pani, a czy jeżeli 30 proc. młodzieży w wieku do lat 24 nie ma pracy, to proszę pani za chwilę nastąpi totalna racjonalizacja tego wszystkiego i okaże się, że oni naprawdę nie lubią pana Tuska. : Ale to nie chodzi o nie lubienie pana Tuska. : I może by się nad tym po prostu na chwilę zastanowić. Proszę pani, pierwszą interwencję ja w tej sprawie podejmowałem rok temu, kiedy tacy państwo dojrzali powiedzmy sobie, nie starsi, tylko dojrzali przyszli do mnie, no bo oni usiłowali to opanować, tacy kibice właśnie Legii. Co się okazało? Okazało się, że mają zakaz stadionowy, w tej sprawie
interweniowałem, to im przywrócono w tej chwili i rozpoczęła się w tej chwili nowa... : Dobrze, to powinni w kapturach wchodzić... : Nie, nie powinni, ustawa przewidziała. Proszę pani zapomniała pani powiedzieć czy powinno być na stadionach piwo. A ja polecam, żeby pani się tym zainteresowała. No chyba tylko jeden browar jest, który takie piwo rozprowadza. : To wiem, że jest piwo, wiem, że nie chcą żeby było. : To jeszcze niech się pani dowie jaki browar, czyj. : Czyj to jest browar? : Nie wiem. : Ale pan wie, panie senatorze? : Nie wiem, nie wiem, proszę pani ja piwa nie piję. : Ja też nie, www.radiozet.pl : Ale ktoś z dziennikarzy mógłby się tym zainteresować. : Senator Romaszewski i Monika Olejnik i przechodzimy dalej na boisko. : No dobrze, ale co z tymi katolami panie senatorze, bo pan mnie zaskoczył? : No proszę pani, no też termin, który się pojawia. Co się działo w sierpniu w zeszłym roku, opluwanie tych staruszek. : A widział pan z drugiej strony agresję również tych starszych ludzi, ja myślę, że to
było agresja powoduje agresję. : Agresja powoduje agresję i ja o tym proszę pani właśnie mówię, proszę pani przecież kibice tego Falubazu, no przecież nie było problemów kibiców : Żużla. : ...żużla, no gdzie był kibic, no niech się pani zapyta Lisa, przecież on był kibicem Falubazu, no i mamy problem, mamy problem, bośmy zbudowali, pełną, no ja wiem, policja została przekonana, że wszystko może, że proszę pani, no nie zawracajmy sobie głowy. : No wie pan, tam był... : W tłumie samochód jadący 50 kilometrów na godzinę, a nie można ustalić, bo tor hamowania był bardzo długi, tyle że go zanieśli, no proszę pani, no to są żarty ze zdrowego rozsądku. : Ja wiem, ale przypadki też się zdarzają, prawda. : Proszę pani, przecież to nie było umyślne, tylko to jest normalne, tak jak pani jest na jezdni, ostrożność, ostrożność, jak masz tłum na ulicy to nie jedziesz 80. : Czytałam, że ten kibic... : Był pijany, no jeszcze tak. : Miał 2,8. : Tak, tak, 2,8 no, no to co nie wiadomo, to to piwko dajmy na stadiony. : Na
stadionach w Europie sprzedaje się piwo, ja akurat jestem przeciwniczką sprzedaży piwa. : W Europie się sprzedaje, ale wnieść piwa nie można, a sprzedawać można. : W przerwie, w przerwie ale nie można siedzieć na trybunie z piwem. : No w porządku, ale trzy, trzy dobre kufelki no to jest pięćdziesiątka spirytusu. : Dobrze, wracając do „Starucha” uważa pan, że on jest ofiarą polityczną? : Ja uważam, a proszę pani a co, a ci kibice z „Jagiellonii”, którzy mieli, którym pozwijano te i popłacili grzywny po 500 złotych. : Ale nie, ja pytam się o „Starucha”, czy to jest afera polityczna. : No mówię o tym, no proszę pani, no była to ewidentna akcja polityczna w Białymstoku, przecież tam nic nie było, oni nieśli tylko banery, no i albo ograniczenie wolności, to się kończyło tak. No po prostu w policji pewna ilość podlizuchów tą policję wreszcie weźmie i zniszczy, jeżeli będziemy budowali konflikt, no to za chwilę będziemy mieli stosunek do policji taki, jak był w PRL. : A czy nie uważa pan, że powinny być za to, że
się wchodzi w ogóle na murawę, że powinny być takie kary, no nie wiem 20 tysięcy, 30 tysięcy złotych, że nikt by nie wszedł na murawę. Tak jak jest w Londynie, tam nie ma żadnych bramek, nic naokoło. : Proszę pani ja po pierwsze myślę, że po prostu trzeba by się tym problemem zainteresować z zupełnie innej strony. Po prostu na przykład zająć się żeby dać tym ludziom pracę, za chwilę znajdą sobie żony, za chwilę będą mieli dzieci, będą ludźmi odpowiedzialnymi, tak jak ci ludzie, którzy przyszli do mnie, którzy wychowali już dzieci, mają dorosłe, ale są kibicami. Po prostu rośnie wtedy odpowiedzialność. Tu odpowiedzialności nie ma, my za mordę to weźmiemy, pobijemy, będziemy rozjeżdżali, no przecież tak to jest. : Panie senatorze, ostatnio byłam na meczu, wchodzę na stadion „Legii” i co słyszę – Olejnik TK, no i co? : Proszę panią, obejrzałaby pani co mi tam powpisywali po tym moim artykule w „Polityce”. No Boże chroń, tylko chciałem po prostu tym moim respondentom powiedzieć, Boże chroń was przed tym żebyście
nie nabrali kibicowskiej mentalności, no chamstwo było, jest i będzie, no i na to nie ma rady. Po prostu można je trochę łagodzić. : Pan chce łagodzić właśnie tym, że odwiedza pan „Starucha”. : Proszę pani, no przecież tak, proszę pani ja myślę, ale to jest w ogóle robienie z ludzi balona. Przecież jedyna rzecz i to nie tylko ja, żona moja, Gwiazdowie uznaliśmy, że – bo ja go widziałem na własne oczy, po prostu. Nie mam opinii wyrobionej na podstawie tego, co mi powiedziano. Rozmawiałem z nim, widziałem go na własne oczy. : I był pobity? : Tak, ślady widziałem na nogach, normalne, klasyczne od pałek zasinienia, tutaj miał jeszcze coś obtarte. : Policja mówi, że nie. : No to, proszę pani. : Ale można było zrobić zdjęcia, prawda. : Zajmuję, od 76 roku tym się zajmuję, jeszcze mi się nie zdarzyło żeby policja uznała nawet jeżeli były przypadki śmierci. A potem, to potem się nagle okazuje, że był taki nieszczęśliwy przypadek, a tych przypadków zebrałem już w życiu dużo. : Dobrze, ale czy lekarze zrobili mu
obdukcję. : Ja rozumiem, że po prostu była obdukcja robiona, kiedy go przyjmowano. : I co? : No i opisano te wszystkie, a czy dokument jest to Bóg raczy wiedzieć, przecież to nie on dostał dokumenty, nie ja dostałem. : Ale policja twierdzi, że nie miał żadnych, że nie zgłaszał, że został pobity, i że nie miał żadnych śladów. : Ale proszę pani, to nie jest pierwszy przypadek, ludzie, którzy byli zabierani spod krzyża też byli bici. To nie jest pierwsza ta i dlatego ja tak ostro na to reaguję. A poza tym, proszę pani, poręczenie czego dotyczy, no tego, że on się stawi na każde wezwanie, ja przecież nie wiem w ogóle co w tej sprawie jest. : Yhm. A zna pan nazwiska tych ludzi, którzy zostali pobici na Krakowskim Przedmieściu. : Tak, no jednego wyciągnąłem, żona wyciągała z psychuszki, bo takie pomysły też się rodzą. : Czyli z zakładu psychiatrycznego. : Tak, tak z Nowowiejskiej i proszę pani zaraz, tam go potrzymali tydzień, zresztą trzeba powiedzieć, że miał duże szczęście, bo mu zrobili badania, na które się
normalnie czeka pół roku, albo rok, ale za chwileczkę przywieziono następnego. No już tym razem psychiatrzy nie zwariowali, już byli uprzedzeni, że stare wraca i po prostu nie przyjęli. : Dziękuję bardzo i życzę panu senatorowi żeby pan senator był dalej senatorem. : Dziękuję bardzo.