PolskaJedynka Wrocławska: Kadri na razie nie wraca do Polski

Jedynka Wrocławska: Kadri na razie nie wraca do Polski

Radosław Kadri, porwany we wtorek w Bagdadzie
pracownik spółki Jedynka Wrocławska, któremu udało się uciec, nie
wróci do kraju na początku przyszłego tygodnia, wbrew temu, co
zapowiadano. Mężczyzna zostanie w Bagdadzie, aby pomóc w
poszukiwaniach swojego współpracownika, Jerzego Kosa.

06.06.2004 | aktual.: 07.06.2004 07:15

"W Iraku trwa w tej chwili dochodzenie w sprawie porwania. Pan Kadri zbiegł porywaczom i jest osobą, która może ich opisać. Jest człowiekiem wolnym i świadomie godzi się na to, że siedzi tu w ambasadzie, żeby pomóc swoim kolegom" - powiedział charge d'affaires ambasady polskiej w Iraku Tomasz Giełżecki.

Wciąż nie ma żadnych nowych informacji o losie porwanego w Iraku wraz z Kadrim dyrektora biura Jedynki Wrocławskiej Jerzego Kosa. Początkowo Kadri miał wracać do Polski w sobotę lub niedzielę. Później poinformowano, że przyleci do Warszawy na początku przyszłego tygodnia. W niedzielę pojawiły się informacje, że szefowie firmy zaplanowali rozmowy z polskimi dyplomatami w Bagdadzie.

"Rozmowy to za dużo powiedziane. Po prostu nasz prezes, Krzysztof Baszniak, wieczorem połączy się telefonicznie z ambasadą w Iraku i postara się czegoś dowiedzieć" - powiedział rzecznik prasowy Jedynki Wrocławskiej Andrzej Polaczkiewicz.

We wtorek w Bagdadzie zostali porwani dwaj pracownicy przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego Jedynka Wrocławska. Jednemu, kierownikowi projektu Radosławowi Kadri, udało się uciec; losy drugiego - dyrektora biura Jerzego Kosa, oraz dwóch uprowadzonych wraz z nimi Irakijczyków są nieznane.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)