PublicystykaJavier Solana: Odważna strategia dla Europy

Javier Solana: Odważna strategia dla Europy

Europa musi teraz znaleźć swoje miejsce w wyścigu wielkich mocarstw i stać się negocjatorem w konfliktach u swoich wschodnich i południowych granic. W samej Unii też zaszły istotne zmiany: sprzeciw wobec wzmocnienia Unii zdaje się narastać, co potwierdza głosowanie za Brexitem oraz głosy dochodzące z Grupy Wyszehradzkiej - pisze Javier Solana, były sekretarz generalny NATO. Artykuł w języku polskim ukazuje się wyłącznie w WP Opiniach, w ramach współpracy z Project Syndicate.

Javier Solana: Odważna strategia dla Europy
Źródło zdjęć: © AFP | GEORGES GOBET
Javier Solana

01.08.2016 | aktual.: 01.08.2016 18:23

W czasie, kiedy problemy się nawarstwiają - jak obecnie w Europie, gdy chwilę po tym, jak Wielka Brytania podjęła decyzję o wyjściu z Unii Europejskiej, doszło do nieudanego zamachu stanu w Turcji - często skupiamy uwagę na wydarzeniach bieżących, a wcześniejsze problemy wydają nam się mniej istotne i w rezultacie o nich zapominamy. Przez wiele lat w Europie obserwowaliśmy, czym to się kończy: ostatecznie żadne problemy nie są rozwiązywane.

Wygląda na to, że sytuacja po próbie zamachu stanu się stabilizuje, chociaż nikt jeszcze nie jest w stanie powiedzieć, jakie będą jego długofalowe skutki dla Turcji. Brexit jest bez wątpienia potężnym ciosem dla projektu europejskiego; państwo członkowskie zdecydowało, że chce iść dalej w pojedynkę. To jednak nie może doprowadzić do sytuacji najgorszej z możliwych: paraliżu.

Problemy, które Unia ma do rozwiązania, nie znikną same z siebie. Sprawą najważniejszą jest w tej chwili bezpieczeństwo Europy. Każdy dzień zwłoki w podjęciu wspólnego działania to zmarnowana szansa i zwiększanie zagrożenia. Aby skutecznie odpowiedzieć na te wyzwania, zamiast wpadać w pułapkę spraw bieżących, Europa potrzebuje konkretnej strategii działania. Strategie porządkują nasze myślenie i pozwalają odpowiedzieć na wyzwania długofalowo i konsekwentnie, ponieważ określają zadania, wyznaczają dalekosiężne cele i pozwalają zaplanować wspólne działania zmierzające do ich osiągnięcia.

Mając to na uwadze, wysoka przedstawicielka Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini wraz z zespołem zaprezentowałi Globalną Strategię dla Bezpieczeństwa Europejskiego, w której jasno zdefiniowano zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne cele Unii Europejskiej. Wielu obserwatorów zauważyło, że nie jest to dobry historyczny moment na snucie wizji opartej na założeniu, że wszystkich Europejczyków łączy wspólny interes. Niemniej, jak jasno zadeklarowano w samej strategii, współpraca nie jest już kwestią założeń ideowych - jest życiową koniecznością.

Dlatego też nie zgadzam się z tymi, którzy określają Globalną Strategię jako bezużyteczną albo nieadekwatną do czasu, w którym powstała. Mimo że została zaprezentowana Radzie Europejskiej tydzień po referendum brexitowym, jej celem jest implementacja założeń Traktatu Lizbońskiego, w siedem lat po wejściu traktatu w życie. Strategia jest efektem mandatu otrzymanego od Rady Europejskiej w czerwcu 2015 roku. Przedstawia plan rozwoju polityki zmierzającej do wzmocnienia UE - a to jest ruch, na który czeka wielu obywateli Unii. Brak działań w obecnej sytuacji byłby poważnym błędem.

Globalna Strategia jest głęboko zakorzeniona w dzisiejszej rzeczywistości Unii Europejskiej: definiuje jasne cele i analizuje błędy przeszłości. Wskazuje na konieczność większej odpowiedzialności, jedności i wiarygodności Europy, co jest jedynym sposobem na pokonanie eurosceptycyzmu. Określa działania, jakie Europa musi podjąć dla budowy własnego bezpieczeństwa i obronności.

Bierze pod uwagę długofalowe skutki swoich działań i rozumie, że rozwój krajów członkowskich jest konieczny by zapobiegać konfliktom. Zauważa, że jedynie większa jedność pozwoli Europie skonfrontować się z takimi wyzwaniami jak terroryzm, migracje czy zmiany klimatyczne.

Oceniając Globalną Strategię musimy brać pod uwagę jeden zasadniczy fakt: zagrożenia bezpieczeństwa europejskiego nie są wspólne dlatego, że uznano tak na mocy jakiegoś międzyrządowego porozumienia, lecz dlatego, że jesteśmy sąsiadami oraz - czy nam się to podoba, czy nie - dlatego że świat, który nas otacza, jest nieodwracalnie zglobalizowany. Jedną z konsekwencji dokumentów takich jak Globalna Strategia jest stworzenie wspólnego dyskursu. W 2003 roku, podobnie jak teraz, Europejczycy potrzebowali zjednoczyć się wokół wspólnej polityki zagranicznej po tym, jak kraje członkowskie poróżniły się w kwestii interwencji w Iraku. Dzisiejszy problem jest jednak zupełnie innej skali: tym razem to sam projekt europejski został zakwestionowany. Pokazanie, że Unia jest w stanie efektywnie działać, potwierdziłoby konieczność jej istnienia.

Globalna Strategia może się tutaj okazać bardzo użyteczna. Europejczycy postrzegają terroryzm i tragedię uchodźców jako kwestie absolutnie kluczowe i chcą, aby Unia odgrywała większą rolę w rozwiązywaniu tego typu problemów, a także odpowiadała na inne globalne wyzwania. Badanie przeprowadzone przez Pew Research Centre w dziesięciu krajach europejskich (w tym w rzekomych bastionach eurosceptycyzmu takich jak Wielka Brytania, Polska czy Węgry) wykazało, że 74 proc. ankietowanych jest za bardziej stanowczym działaniem UE poza jej granicami.

W ostatnich latach zobaczyliśmy, do jakiego stopnia zewnętrzne i wewnętrzne bezpieczeństwo UE są wzajemnie powiązane. Dlatego też, aby zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne w Unii, Globalna Strategia przewiduje podjęcie działań zewnętrznych na większą skalę. Unia potrzebuje całościowego podejścia do konfliktów i kryzysów, które realnie pozwoli jej na użycie każdego dostępnego instrumentu. Co więcej - sposób, w jaki przeprowadzamy zewnętrzne działania, jest ważnym wyróżnikiem nas jako Europejczyków. W dziedzinie bezpieczeństwa niewiele innych organizacji jest zdolnych do przeprowadzenia tak dopracowanych misji i operacji jak działania unijne, które łączą w sobie elementy cywilne i miltarne, np. policję czy sędziów.

Wiele się zmieniło od Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa w 2003 roku: Europa musi teraz znaleźć swoje miejsce w wyścigu wielkich mocarstw i stać się negocjatorem w konfliktach u swoich wschodnich i południowych granic. W samej Unii też zaszły istotne zmiany: sprzeciw wobec wzmocnienia Unii zdaje się narastać, co potwierdza głosowanie za Brexitem oraz głosy dochodzące z Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Węgry, Polska, Słowacja).

Globalna Strategia to konkretna inicjatywa zwolenników posunięcia naprzód projektu europejskiego. Bez ich głosu, słyszelibyśmy jedynie głosy za tym, że Europy powinno być coraz mniej. W nadchodzących miesiącach musimy posunąć naprzód naszą politykę bezpieczeństwa i wdrożyć cele tej strategii. Ci z nas, którym zależy na tym, aby Europa poszła do przodu, nie mogą dziś milczeć.

Javier Solana - były sekretarz generalny NATO (w latach 1995-99) oraz były wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Jest prezesem Centrum Globalnej Ekonomii i Geopolityki w ESADE w Barcelonie.

Copyright: Project Syndicate, 2016

Źródło artykułu:Project Syndicate
unia europejskaterroryzmbrexit
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)