PolitykaJarosław Gowin: nie odejdę, będę walczył

Jarosław Gowin: nie odejdę, będę walczył

- Nie wyciągam ręki po stanowisko wiceszefa PO. Nie jestem zainteresowany żadnymi stanowiskami - ani partyjnymi, ani rządowymi - powiedział na antenie TVN24 Jarosław Gowin po przegranej w wyborach na przewodniczącego Platformy. Były minister sprawiedliwości nie zamierza jednak odchodzić z partii. - Będę nadal walczył - zapowiedział.

23.08.2013 | aktual.: 24.08.2013 05:05

Jarosław Gowin w wyborach na szefa PO uzyskał niewiele ponad 20 proc. głosów. W programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 przyznał, że jest przegranym, ale "nie czuje się wdeptany w ziemię". Przyznał, że wynik głosowania go zaskoczył. - Sądziłem, że zwycięstwo premiera będzie większe. Donald Tusk ma słaby mandat do rządzenia - ocenił poseł PO.

- Coś się skończyło, ale wierzę, że Tusk jest w stanie wyrwać z równi pochyłej rząd i gospodarkę, tylko musi zmienić program - przekonywał Gowin. Jego zdaniem, to jedyny sposób, by Platforma wygrała następne wybory. - Wystartowałem właśnie dlatego, żeby przypomnieć, że liczy się program, a nie tylko słupki poparcia i ciepła woda w kranie - powiedział polityk.

Były minister sprawiedliwości podkreślił, że nie jest zainteresowany "żadnymi stanowiskami - ani partyjnymi, ani rządowymi". - Nie wyciągam ręki po stanowisko wiceszefa PO - zapewnił. Gowin nie zamierza jednak odchodzić z partii. - Będę nadal walczył, by PO była partią kierującą się ideami i celami, w imię których została powołana - zaznaczył.

Gowin zapowiedział, że nadal będzie organizować spotkania z wyborcami PO w całej Polsce oraz z tymi, którzy "są za PO, mimo że są nią rozczarowani". - Dzisiaj przekonałem 20 procent członków PO do swojego programu, jeszcze przede mną 30 proc. Prawdziwy potencjał polityczny poczułem jednak właśnie podczas podróży, gdy ludzie mówili mi: my pana popieramy - przyznał polityk, nawiązując do prowadzonej przez siebie kampanii wyborczej.

Wybory szefa PO

W trakcie trwania wyborów, politolodzy i politycy prognozowali, że Gowin może liczyć na poparcie zaledwie kilku procentowe. Grzegorz Schetyna z PO przewidywał, że będzie sukcesem jeśli Gowin zdobędzie 10 proc. głosów. Z kolei prof. Kazimierz Kik oceniał poparcie Gowina na poziomie poniżej 1 procenta.

W wyborach uczestniczyło dwóch kandydatów: dotychczasowy przewodniczący ugrupowania, premier Donald Tusk oraz były minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin.

Uprawnionych do głosowania było ponad 42 tys. zweryfikowanych członków Platformy Obywatelskiej. Członkowie PO mogli głosować przez internet albo listownie. Wiadomo, że 27,69 proc. członków Platformy zagłosowało przez internet

Były minister zapowiadał walkę do ostatniego dnia, choć - jak sam mówił - szanse na wygrane miał małe. Gowin domagał się też debaty kandydatów. Donald Tusk konsekwentnie odmawiał, zarzucając Gowinowi, że niektórymi wypowiedziami szkodzi Platformie.

Donald Tusk zdobył 79,58 proc. głosów, a Jarosław Gowin - 20,42 proc. Frekwencja w głosowaniu wynosiła 51,12 proc.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (294)