Janusz Śniadek - szefem "Solidarności"
Janusz Śniadek i Marian Krzaklewski
Janusz Śniadek został wybrany na nowego przewodniczącego "Solidarności". Był jedynym kandydatem na to stanowisko. Dostał 232 głosy na 335 głosów ważnych. Wcześniej z kandydowania zrezygnował dotychczasowy szef związku Marian Krzaklewski.
27.09.2002 | aktual.: 27.09.2002 20:45
Przed rozpoczęciem głosowania, zwracając się do delegatów, Janusz Śniadek mówił, że "Solidarność" potrzebuje zmiany wizerunku. Jak się wyraził związkowi trzeba zdjąć polityczną twarz. Prezentując swój program Śniadek zapewniał, że nie będzie robił nic bez wiedzy i zgody delegatów.
Swoją rezygnację z kandydowania Krzaklewski złożył po ogłoszeniu nowej listy kandydatów, na której znalazły się nazwiska jego i Janusza Śniadka. O ile kandydatura Śniadka została przywitana gromkimi brawami, to nazwisko Krzaklewskiego wywołało gwizdy i tupanie.
Zdaję sobie sprawę, że dla większości z was "Solidarność" to jest świętość. Większość z was poświęciła jej swoje serce i swoje życie. Mam świadomość tej wartości- zapewnił delegatów nowo wybrany przewodniczący.
Dodał, że jest świadomy ciężaru odpowiedzialności, jakiego podjął się obejmując to stanowisko, ale nie martwi się, że nie podoła, bowiem jest wśród przyjaciół.
Szczęść Boże Solidarności - powiedział Śniadek na zakończenie swojego pierwszego krótkiego wystąpienia.
Związkowcy, dziękując ustępującemu przewodniczącemu "S" Marianowi Krzaklewskiemu za 12-letnią współpracę, wręczyli mu bukiet kwiatów i bardzo długo oklaskiwali na stojąco.
Szef Sekretariatu Górnictwa i Energetyki "S" Kazimierz Grajcarek - jeden z wcześniejszych kandydatów na fotel przewodniczącego - uważa, że wygrana Śniadka jest wynikiem układu, jaki między sobą zawarły poszczególne regiony "S".
Tu wygrał układ, i to jest złe dla związku. Nowy przewodniczący nie jest w stanie nic zmienić - powiedział PAP. Według niego, Śniadek jest kandydatem wyłonionym w wyniku gier poszczególnych regionów i sekretariatów. Pytany o opinię w sprawie rezygnacji Krzaklewskiego z ubiegania się o ponowny wybór, Grajcarek stwierdził, że lepiej późno niż wcale.
Jestem zaskoczony, jak został potraktowany człowiek. Tu liczą się układy - przed zjazdem powinno się uzgodnić wśród członków regionów, do kogo ma się zaufanie, a do kogo nie - powiedział PAP szef kolejowej "S" Stanisław Kogut, oceniając rezygnację Krzaklewskiego.
Pytany o nowego szefa "S", Kogut stwierdził, że jest to człowiek pracowity i sumienny. (mp)
Zobacz także:
oficjalną stronę XV Krajowego Zjazdu "Solidarności"