Janusz Piechociński tworzy nową ofertę dla środowisk "racjonalnego środka"
Prezes PSL, wicepremier Janusz Piechociński podkreślił, że w ramach oferty politycznej - którą zamierza skonstruować i przedstawić na wybory do europarlamentu w 2014 r. - proponuje współpracę środowiskom "racjonalnego środka".
05.01.2013 | aktual.: 05.01.2013 19:56
- Jeżdżę po Polsce, spotykam się z ludźmi i widzę 40 proc. zainteresowanie nową, lepszą polityką, lepszą gospodarką, lepszym życiem społecznym, lepszą debatą publiczną - mówił w sobotę dziennikarzom Piechociński, dodając, że stąd jego oferta - jak podkreślał - "nowej polityki, nowego centrum, lepszej polityki, w której jest miejsce dla każdego, w której przez dialog, porozumienie i kompromis buduje się program operacyjny dla Polski".
- To nie są pomysły na sondaże, tylko na nową politykę. Trzeba szukać partnerów społecznych, nie tylko partyjnych, z którymi można na poważnie rozmawiać o polityce w innym wymiarze niż dotąd - mówił lider ludowców i wicepremier, wyjaśniając, że w jego ofercie będzie chodziło o współpracę środowisk: od rzemiosła i Stronnictwa Demokratycznego, przez PJN i mniej radykalną prawicę.
Według szefa PSL, celem jest przywrócenie polskiej polityce racjonalności i umiejętność rozmowy. Piechociński zapowiedział, że przez 2013 r. będzie rozmawiać o tym, co można zdefiniować jako wspólny program narodowy, bez "starych podziałów, które wydają się totalnie zaprzeszłe, podziałów na osi lewica-prawica, czy na osi PO - PiS".
Jego zdaniem, wydaje się, że właśnie wybory do Parlamentu Europejskiego powinny służyć "ożywieniu ludzi racjonalnego środka" do upomnienia się o mniej radykalną, spokojną, przewidywalną demokrację, lepsze życie publiczne i lepszą ofertą personalną. - Tam nie będziemy decydowali o lewicy i prawicy ani o relacjach do Tu-154 i katastrofy smoleńskiej - podkreślał.
- Kieruję tę ofertę również do zorganizowanych i niezorganizowanych grup obywatelskich, które w trudnych sytuacjach potrafią skoncentrować się na tym co wspólne i spokojnie, odrzucając radykalizm, to realizować. To jest dziś moje przesłanie jako polityka, ministra, wicepremiera na rok 2013. Konsekwentnie mówię, że tylko razem i wspólnie możemy więcej - mówił Piechociński.
- Zapowiadam, że do stycznia 2014 r. żaden z polityków PSL nie będzie mówił o personaliach - oświadczył również wicepremier. Zastrzegł jednak, że wszyscy potencjalni sojusznicy PSL w tej inicjatywie powinni znaleźć się we frakcji ludowo-chadeckiej w PE, która, jego zdaniem, "najlepiej oddaje istotę Europy ojczyzn".
Kolejnymi warunkami współpracy jest chęć przywrócenia polityce wartości, akceptowanie zasady solidarności oraz odrzucenie radykalizmu, "przejawiającego się w tym, że konkurenta, wroga trzeba zabić".
Piechociński podkreślił jednocześnie, że w polityce krajowej PSL będzie racjonalnym koalicjantem i będzie wiernie dotrzymywał zobowiązań. - Ale jednocześnie z wyciągniętą ręką będziemy mówić do opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej co możemy zrobić razem, np. w deklarowanej przez nas wszystkich polityce prorodzinnej - dodał.
O współpracy przed przyszłorocznymi wyborami do PE Piechociński rozmawiał już z szefem PJN Pawłem Kowalem. Szef PSL mówił dziennikarzom po tej rozmowie, że chodzi o "odmienienie polskiej polityki", jak również o przywrócenie zainteresowania społecznego zmianami zachodzącymi w Europie. Z kolei Kowal powiedział, że ma podobne intencje do lidera ludowców i chce "skorzystać z roku bez wyborów", by prowadzić debatę europejską.
Z kolei szef SD Paweł Piskorski zadeklarował w sobotniej rozmowie, że chętnie porozmawia z Piechocińskim na temat jego oferty - wstępnie umówili się już na spotkanie w tej sprawie. - Do wyborów do Parlamentu Europejskiego jest jeszcze dużo czasu, ale oczywiście - myślimy już o tym. To, co Piechociński mówi w mediach jest bardzo ciekawe, natomiast zakładam, że on chce mi to powiedzieć w rozmowie jak się zobaczymy i jeśli do tego dojdzie, wówczas będę mógł ją skomentować - zaznaczył Piskorski.