Janik ufa Sobotce, PiS nie chce Janika
Szef MSWiA Krzysztof Janik po raz kolejny podkreślił, że ma pełne zaufanie do Zbigniewa Sobotki i tylko wyrok sądu może zmienić jego opinię na jego temat. Minister powiedział w "Salonie Politycznym Trójki", że nie przewiduje na razie powołania następcy Zbigniewa Sobotki na stanowisku wiceministra spraw wewnętrznych.
Kielecka prokuratura chce postawić Zbigniewowi Sobotce zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej i służbowej o planowanych akcjach Centralnego Biura Śledczego. Według dotychczasowych ustaleń prokuratury, to na Sobotkę właśnie powoływał się poseł (wówczas SLD) Andrzej Jagiełło, ostrzegając starachowickich samorządowców z SLD o tym, że grozi im zatrzymanie.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej powiedział, że jeżeli zarzuty przeciwko wiceministrowi spraw wewnętrznych potwierdzą się, będzie to - jak to ujął - "gigantyczny skandal". Poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński uważa, że do skandalu doszło już dziś, gdyż niedopuszczalne jest, żeby tak wysoki urzędnik państwowy stawał wobec takich zarzutów, składanych przez prokuraturę. Jego zdaniem w tej sprawie znajdują potwierdzenie wszystkie wcześniejsze zarzuty, padające pod adresem SLD.
Minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik powiedział, że podejmowane w związku z tą sprawą próby odwołania go ze stanowiska można potraktować jako próbę zablokowania procesu modernizacji uzbrojenia policji i innych reform przeprowadzanych przez ministra. Nie zgodził się z tym Mariusz Kamiński, który zapowiedział złożenie przez PiS kolejnego wniosku o odwołanie ministra Janika.