Jakie będą ustalenia z kontroli ministerstw ws. zatrzymania samotnej matki z Opola?
Dziś mają być znane wstępne ustalenia z kontroli ministerstw spraw wewnętrznych i sprawiedliwości na Opolszczyźnie, w związku z aresztowaniem samotnej matki z Opola, zadłużonej na kwotę 2 tys. złotych.
27.10.2012 | aktual.: 27.10.2012 03:30
Kontrolę w policji i w wymiarze sprawiedliwości w regionie zapowiedział premier oraz szefowie resortów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.
Funkcjonariusze zabrali kobietę do aresztu we wtorek wieczorem, a dwójka jej małych dzieci trafiła do pogotowia opiekuńczego. Policja nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie.
- Tego typu działania są niedopuszczalne, a wyjaśnienie sprawy nie powinno pozostawiać wątpliwości co do tego, kto jest odpowiedzialny za wydarzenia z Opola - powiedział Donald Tusk.
Szef MSW Jacek Cichocki jest zdania, że sąd i policja powinny wykazywać się szczególną wrażliwością, kiedy w grę wchodzi dobro dzieci. Dodał, że jeśli dobro dzieci zostało naruszone, będą wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.
Sprawę zbadają też Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka. Ten ostatni zapowiedział kontrolę całej dokumentacji w tej sprawie.
Policja: postąpiliśmy prawidłowo
Przedstawiciele policji uważają, że w tej sprawie postąpili prawidłowo. Jak wyjaśniają funkcjonariusze komendy wojewódzkiej w Opolu, policjanci wykonywali polecenie sądu i nie nie mogli odstąpić od jego wykonania, bo czekałoby ich postępowanie dyscyplinarne.
Dopiero na miejscu zorientowali się, że w mieszkaniu oprócz kobiety jest dwoje małych dzieci: 2-letnia córka i 6-letni synek. Funkcjonariusze chcieli pomóc kobiecie. Zadzwoniła ona do paru osób z rodziny, jednak nie udało się znaleźć opieki dla dzieci.
Kobiecie grozi około 20 dni więzienia, ponieważ nie zapłaciła kary nałożonej przez urząd skarbowy. Skarbówka ukarała ją za błąd w prowadzeniu dokumentacji finansowej kwiaciarni. Zamiast faktury miała wystawić rachunek. Pieniędzy na zapłacenie kary nie ma, bo kwiaciarnia upadła.