Jadwiga Staniszkis: doniesienia o trotylu wymierzone w Tuska, albo miały sprowokować Kaczyńskiego
- Doniesienia o trotylu na pokładzie Tu-154 mogły mieć na celu sprowokowanie Jarosława Kaczyńskiego, ale mogły być też wymierzone w samego Tuska. Środowiska finansowe chcą na czele rządu kogoś innego, a na Kaczyńskiego się nie zgodzą. Trwa manewr przesuwania Tuska na tylne siedzenie. Mogą tego chcieć ludzie wewnątrz PO jak Rostowski, Rosati czy Belka. Jesteśmy świadkami drugiej fali ataku na szefa rządu. Wczoraj wszyscy widzieli jak kapral Graś go musztruje - mówi Jadwiga Staniszkis, politolog, socjolog, w "Kontrwywiadzie" RMF FM.
31.10.2012 | aktual.: 31.10.2012 12:51
Staniszkis pytana o słowa Kaczyńskiego, który powiedział, że ślady materiałów wybuchowych w prezydenckim tupolewie świadczą o morderstwie 96 osób, oceniła, że "być może są zbyt jednoznaczne, ale być może cała ta operacja miała właśnie na celu sprowokowanie takich słów". - W tym sensie, że przeciek, który poszedł do "Rzeczpospolitej" był bardzo jednoznaczny - ten krzyczący tytuł, i włączenie tego problemu do konferencji zespołu, która miała dotyczyć czegoś innego - mówi.
Stwierdziła, że przeciek do "Rz" może być jedną z hipotez świadczącą o próbie sprowokowania prezesa PiS. - Ja w ogóle rekonstruuję to, co się dzieje w tej chwili wokół rządu i z PiS, i obserwuję z jednej strony próbę ściągnięcia Tuska na tylne siedzenie po pierwsze, żeby jego słowa nie denerwowały rynków finansowych, i środowiska, które na tym tracą wolą ludzi bardziej profesjonalnych. Ale te same środowiska nie chcą wypromować PiS i Kaczyńskiego. W związku z tym ponieważ demokracja, media, notowania wynoszą PiS, być może, - i to też jest tylko hipoteza - chodziło o zbudowanie takiej chwiejnej równowagi i ściągnięcie Kaczyńskiego - powiedziała.
Kto w takim razie ma siłę skoro Tusk i Kaczyński słabną? - No moim zdaniem ludzie z zewnątrz establishmentu, Platformy, Rostowski, Belka, Budzanowski, Rosati, ludzie, którzy się snują, którzy nie mówią rzeczy zbyt ryzykownych, na przykład w kwestii euro - wymienia Staniszkis. - I ten manewr się nie kończy, bo przecież w tej chwili obserwujemy drugą falę ataku na Tuska, dotyczącą już spraw bardzo operacyjnych, na przykład ustawy przetargowej, ponieważ te 40 miliardów szykuje się do kolejnych przetargów. I tutaj to jest oczywiście poniżej poziomu polityki - dodaje.