J. Kaczyński: jest bardzo źle
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, podsumowując w "Sygnałach Dnia" pierwsze pół roku rządów Donalda Tuska, powiedział, że jest bardzo zaniepokojony postawą tego gabinetu. Lenistwo ministrów, lekceważenie obietnic wyborczych, wyniszczanie opozycji. Z punktu widzenia kraju jest bardzo źle - wyliczał prezes PiS.
21.05.2008 | aktual.: 21.05.2008 11:14
Z punktu widzenia kraju jest bardzo źle. Mogę podać jeden przykład, który mówi wszystko. Nie było do tej pory Sejmu, który po pół roku miałby tak mało pracy. A i to, co wpływa, to są na ogół projekty PiS-u, te złożone już w tej kadencji - powiedział lider PiS.
Według Jarosława Kaczyńskiego obecny rząd wykazuje również bardzo mało inicjatywy ustawodawczej, i nie realizuje obietnic wyborczych. Lider PiS mówił, że bardzo źle o obecnej koalicji świadczą również ostatnie wydarzenia związane z przeszukaniami w domach członków komisji weryfikacyjnej WSI. Jego zdaniem akcja ta świadczy dobitnie o ochronie interesów służb specjalnych przez obecny gabinet.
Według Jarosława Kaczyńskiego jedynym ministrem, który wykazuje w obecnym rządzie aktywność jest szef resortu dyplomacji. Jak jednak zastrzegł prezes PiS, niepokoi go, że działalność Radosława Sikorskiego jest bardzo szkodliwa dla kraju.
Szef PiS ocenił też innych ministrów: Cała działalność ministra Ćwiąkalskiego to jest jeden wielki skandal. Można tutaj dodać też wątpliwości co do ministra Grada. No i można te wątpliwości mnożyć co do wszystkich ministrów, bo nic nie robią. Tutaj nasuwa się jedno słowo - lenistwo.
Sympatia Polaków do PO jest przejściowa
Komentując ostatnie wyniki badania opinii publicznej dotyczące oceny rządu i pytany, czy mimo pogarszających się notowań, nie oznacza to, że Donald Tusk "wpisał się w nastroje społeczne" - Jarosław Kaczyński powiedział: Być może, rzeczywiście, to w jakiejś mierze odpowiada opinii publicznej. Ale to jest sytuacja przejściowa. Mówię tutaj o kwestiach merytorycznych, a nie kwestiach odnoszących się do PR-u. PR jest rzeczywiście na piątkę, tylko nie PR-em Polska stoi"
Prezes PiS był również pytany o podróż premiera do państw Ameryki Płd. O ile mi wiadomo, to była to przede wszystkim aktywność innego charakteru - to znaczy to był wyjazd o charakterze wypoczynkowym i tutaj oczywiście każdy ma prawo. Ale jest pytanie, czy państwo powinno za to płacić. I tyle mogę w tej sprawie powiedzieć- komentował Kaczyński.
Kaczyński zarzucił też obecnemu rządowi, że za pomocą mediów przeprowadza nagonkę na opozycję. Jego zdaniem ta nagonka wynika z chęci zrealizowania bezalternatywnego systemu, w którym PO będzie jedyną liczącą się siłą polityczną w kraju.
Działalność Wałęsy wielokrotnie była szkodliwa
Kaczyński uważa, że nie można blokować publikacji IPN-u dotyczącej powiązań Lecha Wałęsy z SB. Jak wyjaśnił prezes PiS, trzeba pisać prawdę o polskiej historii, nawet jeśli jest ona bolesna.
Prezes PiS liczy na to, że wobec książki Instytutu nie zostanie zastosowana cenzura. Gość Polskiego Radia odniósł się tym samym do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który wyraził pogląd, iż tego typu publikacje są "haniebne".
W opinii Jarosława Kaczyńskiego, Lech Wałęsa jako prezydent miał bardzo duży zakres władzy. Miał także styczność z ludźmi z dawnego systemu, przez co wielokrotnie jego działalność była szkodliwa dla kraju. Prezes PiS zapowiedział, że ustosunkuje się do informacji, dotyczących Lecha Wałęsy, po lekturze książki IPN-u. Proces rozliczania z PRL stał się ułomny
Według Kaczyńskiego proces rozliczenia z czasami PRL jest w Polsce bardzo ułomny. Prezes PiS powiedział, że jego ugrupowanie próbowało zmienić tę sytuację, ale inicjatywa została storpedowana przez Trybunał Konstytucyjny.
Zdaniem Kaczyńskiego, Trybunał broni osoby pokroju byłego funkcjonariusza SB - Jerzego Stachowicza, który po publikacjach medialnych zrezygnował z funkcji eksperta w sejmowej komisji do spraw nacisków na służby specjalne. Jak zaznaczył szef PiS, nie może dochodzić do sytuacji, w której były funkcjonariusz komunistycznych służb jest uznawany za wiarygodnego eksperta w sprawie nacisków.
Jarosław Kaczyński dodał, że Donald Tusk i jego partia powinny poprzeć Prawo i Sprawiedliwość w przeprowadzeniu zmian w prawie i Konstytucji, tak aby można było doprowadzić do szybkiej dekomunizacji.
Gronkiewicz-Waltz chce zniszczyć opozycję
Kaczyński uznał za absurdalne zapowiedzi prezydent Warszawy o wytoczeniu sprawy PiS w związku z przejęciem nieruchomości w Warszawie przez Fundację Prasową Solidarność. Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że wystąpi na drogę sądową w związku z przyznaniem w latach 90-tych nieruchomości na ulicy Nowogrodzkiej dawnemu Porozumieniu Centrum.
Zdaniem Kaczyńskiego działanie prezydent Warszawy ma na celu osłabienie jego partii i jest tożsame z działalnością PO na rynku medialnym. W jego opinii rządząca koalicja chce w ten sposób zniszczyć opozycję.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że prezydent Warszawy liczy w przypadku tej sprawy na stronniczość sędziów. Jednak - jak zaznaczył prezes PiS - ma nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona obiektywnie i w związku z tym będzie można domagać się zadośćuczynienia za straty fundacji, wynikające z tego pomówienia.