Iwanow o potrzebie reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ

"Uważamy, że Radę Bezpieczeństwa ONZ trzeba rozszerzać, tak aby lepiej odzwierciedlała stosunek sił w świecie. Jednocześnie to rozszerzenie powinno być ograniczone, tak aby (Rada) pozostała efektywnym organem roboczym" - mówił rosyjski minister spraw zagranicznych, odpowiadając na pytania senatorów.

Rosja - według słów Iwanowa - już wcześniej pozytywnie odnosiła się do idei, by liczącą 15 krajów Radę rozszerzyć do 20 członków i by jej stałymi członkami stały się Niemcy, Japonia i Indie. Do tej pory skład Rady Bezpieczeństwa nigdy nie był rozszerzany. Od swego powstania Rada ma pięciu stałych członków - Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Rosję (do 1991 r. Związek Radziecki), Francję i Chiny.

Wielu krytyków status quo podkreśla, że odzwierciedla on jedynie układ sił w antyhitlerowskiej i antyjapońskiej koalicji, tworzonej w czasach II wojny światowej, i dziś już - zwłaszcza w obliczu wzrostu potęgi gospodarczej i politycznej Niemiec i Japonii - nie ma zastosowania.

Jako innych kandydatów oprócz Japonii i Niemiec wymienia się najczęściej Indie i Brazylię, czasem pojawiają się też pomysły, by kraje Unii Europejskiej dysponowały wspólnym członkostwem w Radzie, niekiedy mowa o członkostwie rotacyjnym.

Jako poważny problem uważany jest brak wśród stałych członków reprezentanta Afryki i kłopot z wyborem takiego spośród państw Czarnego Lądu, które byłoby najpełniejszym przedstawicielem kontynentu (często wymienia się tutaj najludniejsze państwo Afryki - Nigerię).

Dyskusja dotyczy też tego, jak miałby wyglądać proces decyzyjny organu liczącego już nie pięciu a ośmiu czy dziewięciu stałych członków. Obecnie do przyjęcia rezolucji potrzeba poparcie 9 spośród 15 państw Rady oraz braku sprzeciwu ze strony któregoś ze stałych członków. (jask)