Inwestuj w Polsce - teraz czas na BMW
Jedź do Polski, twoje auto już tam jest -
tak brzmiała swego czasu wyjątkowo złośliwa reklama niemieckiego
biura podróży. To znaczy, tak naprawdę, wcale tak nie brzmiała,
ale powszechnie tak się w Niemczech mówiło i pisało - pisze
Kazimierz Krupa w "Pulsie Biznesu".
30.06.2004 06:15
Znajoma ze Szwajcarii, preferująca wyroby niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, miała wręcz kłopoty ze swoim ubezpieczycielem, kiedy już trzeci jej samochód zdematerializował się podczas wizyty w Warszawie. A mimo to, a może właśnie dlatego (widać przecież, że rynek zbytu jest, że marki cieszą się nie tylko zainteresowaniem, ale i uznaniem), niemieccy producenci samochodów przychylnie patrzą na Polskę, jako na miejsce powstawania ich wyrobów - podkreśla publicysta "Pulsu Biznesu".
Fabryki Opla czy Volkswagena są tego dobrym przykładem. Opinie o współpracy też nie są najgorsze, chociaż swego czasu Volkswageny spod Poznania wyjeżdżały zbyt często niezbyt kompletne - podaje komentator "Pulsu Biznesu".
Teraz BMW przygląda się Polsce, jako ewentualnemu miejscu budowania kolejnej fabryki swoich aut. Nie warto łapać ryb przed siecią i niepotrzebnie podgrzewać atmosfery, ale nie ma co ukrywać, że po trzech dość spektakularnych porażkach w tej branży (utrata inwestycji Toyoty, Citroena i Hyundaia, które to koncerny wybrały naszych południowych sąsiadów) sukces byłby niezwykle pożądany. Kobierzyce cały czas czekają, a i Leszno ma duży apetyt (i możliwości), nie brakuje tez innych chętnych samorządów - pisze kazimierz Krupa w "Pulsie Biznesu". (PAP)