Incydent na morzu. Rosja poderwała MiG‑31
Rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej twierdzi, że poderwało swój myśliwiec, by eskortował norweski samolot patrolowy nad wodami Morza Barentsa. Resort przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z międzynarodowymi przepisami.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Do incydentu miało dojść w czwartek po południu. - Rosyjskie środki kontroli przestrzeni powietrznej nad wodami Morza Barentsa wykryły cel zbliżający się do rosyjskiej granicy państwowej - przekazało MON w Moskwie cytowane przez kremlowską agencję informacyjną RIA Novosti.
Resort zaznaczył, że "w celu identyfikacji maszyny w powietrze wzniesiono MiG-31". - Załoga myśliwca zidentyfikowała cel jako norweski samolot patrolowy P-8A Poseidon - zaznaczono.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MON w Moskwie stwierdziło, że rosyjski myśliwiec powrócił do bazy, gdy maszyna się oddaliła. "Ostatecznie nie doszło do naruszenia granicy" - podkreślono w komunikacie.
Rosyjskie ministerstwo przekonuje, że lot MiG-31 odbył się "zgodnie z międzynarodowymi przepisami dotyczącymi wykorzystania przestrzeni powietrznej nad wodami neutralnymi."
Czytaj także:
Źródło: RIA Novosti