Halloween: celtyckie korzenie i wielki biznes
Halloween (od ang. All Hallows Eve, czyli przeddzień Wszystkich Świętych) - święto o przedchrześcijańskich korzeniach, w którym na pierwszym planie są duchy, żywe trupy i diabły - ma korzenie w celtyckim święcie Samhain.
Samhain to okres, w którym rolnicy przygotowywali się na nadejście zimy. Świętowano dziewięć dni. Święto to rozpalało wyobraźnię Celtów. Był to czas przygotowywania zapasów na zimę, czas powrotu do zimowych osad ludzi i bydła z letniego wypasu oraz pora wzmocnienia rodzinnych i towarzyskich więzów. Nastawał czas wspólnoty i opowieści. W przeddzień Samhain obchodzono Fleadh nan Mairbh - święto zmarłych. Celtowie wierzyli, że wtedy właśnie światy rzeczywisty i nadprzyrodzony są ze sobą w bliskiej styczności, druidzi wygaszali ogień na ołtarzach i zapalano nowy.
Z punktu widzenia duchów Halloween to ostatnia szansa na wyrównanie porachunków z żyjącymi. Stąd należy mieć się na baczności, by któremuś z nich się nie narazić. To także okres wzmożonej aktywności wiedźm, diabłów i wampirów. W szerszym znaczeniu Halloween to upamiętnienie przejścia od życia do śmierci, rodzaj memento mori.
Halloween to także wielki biznes, zwłaszcza w świecie anglosaskim. Święto przypadające na noc z 31 października na 1 listopada przedłuża się na listopad, kiedy organizuje się bale przebierańców, pokazy ogni sztucznych i imprezy towarzyskie, zwłaszcza z myślą o dzieciach.
Według Federacji Handlu Detalicznego w USA, Amerykanie w 2011 roku wydali na Halloween 6,86 mld USD, czyli dwa razy więcej niż w 2005 roku. W bieżącym może to być 8 mld USD. W Wielkiej Brytanii w ub.r. było to ponad 300 mln funtów wobec 12 mln na początku lat 90.
O zwiększonym popycie na artykuły kojarzone ze świętem poinformowała w Wielkiej Brytanii sieć Waitrose. Tradycyjnie najlepiej sprzedają się dynie, z których wyjmuje się pestki, wycina otwory na oczy i nos, a do środka wkłada świeczkę. Taką dynię wystawia się następnie w nocy przed domem.
Oprócz oferowania tradycyjnych produktów sklepy prześcigają się w pomysłach na nowe. Tym razem duże wzięcie mają ciasteczka w kształcie pająków. Dobrze sprzedają się też dekoracje specjalnie pomyślane na imprezy towarzyskie: maski, kostiumy. Coraz więcej w tym zakresie mają do powiedzenia projektanci mody.
Rośnie też popyt na słodycze, których domagają się dzieci, chodząc po domach w przebraniu duchów, wampirów i innych straszydeł.
Obok Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Walentynek Halloween to najlepszy okres dla handlu detalicznego w Wielkiej Brytanii. To także okres pogotowia dla strażaków z powodu pokazów ogni sztucznych i rozpalania ognisk, a także dla dentystów, ponieważ objedzone słodyczami dzieci bolą zęby.
Kościół chrześcijański przeciwstawił pogańskim obrządkom ku czci zmarłych obchody Dnia Zadusznego, przypadającego na pierwszy dzień po Wszystkich Świętych. Zaduszki wprowadził w 998 roku św. Odylon, piąty opat słynnego klasztoru benedyktyńskiego w Cluny. Wkrótce wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych rozpowszechniło się i w XIV w. zostało wprowadzone do liturgii rzymskiej i upowszechnione w całym Kościele. 2 listopada poświęcony jest modlitwom za osoby zmarłe, które oczekują w czyśćcu na ostateczne pojednanie się z Bogiem.
"Choć Halloween to dzień ciemności, możemy w nim myśleć o umarłych, którzy nadal żyją jako nasza inspiracja" - powiedział w duchu pozytywnym o Halloween duchowny kościoła prezbiteriańskiego Henry Brinton.