Tygodnik "NewScientist" donosi, że program Terezjasz, który zaprojektowano do badań genetycznych, miał porównywać ze sobą różne fragmenty DNA, wyszukując w nich powtarzające się sekwencje. Tyle że programiści podrzucili programowi do analizy nie sekwencje DNA, ale e-maile. Tejrezjasz dostał 65 tysięcy różnych listów uznanych za spam.
Wyłuskał z nich najczęściej powtarzające się frazy. Wykorzystano przy tym wbudowany w program mechanizm rozpoznający te same białka zakodowane innymi sekwencjami zasad w łańcuchach DNA. Można powiedzieć, że w ten sposób program poznał genetyczne cechy gatunku zwanego spamem.
Terezjasza uzbrojonego w wiedzę o "genetycznych cechach" spamu nazwano Czung-Kwei, od nazwy talizmanu feng shui chroniącego dom przed demonami. Czung-Kwei potrafił bezbłędnie rozpoznać 96,5 procent listów zawierających spam.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że dla użytkowników poczty elektronicznej to dobra wiadomość. "Spamerzy naprawdę będą musieli się nieźle namęczyć, by oszukać program potrafiący analizować DNA" - czytamy w artykule "Hak na spam". (IAR)