GROM pojedzie do Afganistanu?
Premier Jerzy Buzek oficjalnie zaprzeczył w środę, iż zapadła decyzja o wysłaniu jednostki specjalnej GROM do Afganistanu. Według naszych źródeł wyjazd jest przesądzony, a o pomoc mieli zwrócić się do polskich władz Amerykanie - twierdzi czwartkowa Rzeczpospolita.
18.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zdaniem informatorów gazety, o wysłaniu GROM decydowali w rozszerzonym gronie prezydent, premier, szef MON, a także desygnowany na premiera Leszek Miller i kandydat na ministra obrony w nowym gabinecie Jerzy Szmajdziński. Michał Tober, rzecznik SLD, zaprzecza informacjom, że doszło do spotkania między wymienionymi przez nas politykami.
Buzek, który dementował w środę publicznie wieść o wysłaniu GROM, powiedział jednak, iż minister obrony narodowej oraz szef Sztabu Generalnego zapewnili oficjalnie amerykańskich sojuszników, że Polska jest zdecydowana udzielić pomocy w wojnie przeciw terrorystom.
Szef MON Bronisław Komorowski powiedział, że zakazał kontaktów z mediami dowódcom GROM, zapowiedział, iż ścisłą tajemnicą otoczone będą też zadania jednostki, bo "taka jest natura sił specjalnych".
Na temat ewentualnej prośby Amerykanów nie wypowiedział się w środę szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec. Zaprzeczył, jakoby doszło do spotkania w gronie pięciu decydentów w sprawie wysłania GROM. Dodał jednak, że GROM znajduje się na znanej Amerykanom liście jednostek, które Polska przewiduje do użycia w ramach sojuszniczej akcji militarnej przeciwko terrorystom. (mag)