Efekt choroby Zalewu Wiślanego? Rybacy i restauratorzy już się boją
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed spożywaniem fląder i węgorzy z Zalewu Wiślanego. Pięć osób z powiatu nowodworskiego zgłosiło objawy choroby Haff. Rybacy i restauratorzy obawiają się o przyszłość sezonu turystycznego.
Co musisz wiedzieć?
- Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące spożycia fląder i węgorzy z Zalewu Wiślanego. Zalecenie obowiązuje do końca maja.
- Objawy choroby Haff obejmują gorączkę, bóle mięśni i stawów oraz zmiany skórne. W rzadkich przypadkach może dojść do ostrej niewydolności nerek.
- Rybacy i restauratorzy z Mierzei Wiślanej odczuwają spadek sprzedaży i obawiają się o przyszłość sezonu turystycznego.
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzegł przed spożywaniem ryb z Zalewu Wiślanego, szczególnie fląder i węgorzy. Pięć osób z powiatu nowodworskiego zgłosiło objawy choroby Haff (zwanej potocznie chorobą Zalewu Wiślanegi), które obejmują gorączkę, bóle mięśni i stawów oraz zmiany skórne. Objawy mogą ustąpić samoistnie lub po nawodnieniu pacjenta, ale w rzadkich przypadkach może dojść do ostrej niewydolności nerek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak PiS pozyska wyborców Mentzena? Posłowie o planach na II turę
Flądra to "ryba widmo". Klienci rezygnują z zamówień
Na Mierzei Wiślanej sytuacja jest napięta. Rybacy i restauratorzy obawiają się o przyszłość sezonu turystycznego. Już teraz zauważają spadek sprzedaży, a klienci rezygnują z zakupu ryb z Zalewu Wiślanego.
Zapewniają, że ich produkty są bezpieczne, ale strach wśród turystów robi swoje.
- Ludzie pytają, skąd mamy ryby, a potem i tak rezygnują z zamówienia - żali się w rozmowie z lokalnymi mediami menedżerka jednej z sopockich smażalni, cytowana przez "Fakt".
Trójmiejska "Gazeta Wyborcza" dodaje, że na talerzach króluje dorsz, a flądra stała się "rybą widmo". Klienci po prostu jej nie zamawiają.
Choroba Zalewu Wiślanego. Czy sytuacja zostanie opanowana?
GIS apeluje o zdrowy rozsądek i przestrzeganie zaleceń. Badania nad źródłem zakażenia trwają, a eksperci próbują ustalić, co dokładnie odpowiada za te tajemnicze przypadki. Na razie nie ma informacji o ciężkich powikłaniach, ale sytuacja jest dynamiczna.
Rybacy i restauratorzy mają nadzieję, że sytuacja zostanie opanowana, zanim dojdzie do paraliżu branży rybackiej i turystycznej.
Źródło: "Gazeta Bałtycka"/"Fakt"/WP