Gen. Bieniek odznaczony Krzyżem Komandorskim OOP
Prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski gen. dyw. Mieczysława Bieńka, który złożył prezydentowi meldunek o przekazaniu dowództwa Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku.
22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 17:43
Prezydent chwalił stanowczość generała i zarazem jego troskę o żołnierzy. Powiedział, że znakomicie wypełniając postawione przed nim zadania przyczynił się do budowania wizerunku Polski jako państwa budującego stabilność i wiarygodnego sojusznika.
Przypomniał, że wbrew oczekiwaniom, iż druga zmiana będzie łatwiejsza, niemało było trudnych sytuacji - ataków terrorystycznych, walk z milicją radykalnego szyickiego przywódcy Muktady al-Sadra, kilka państw wycofało ponadto swoje kontyngenty z dywizji. Wszystko toczyło się zgodnie z pańską maksymą: jedna misja, jeden zespół - podkreślił prezydent.
Kwaśniewski wyraził nadzieję, że po powołaniu tymczasowych irackich władz wkrótce obecność sił stabilizacyjnych nie będzie już konieczna lub ich liczebność będzie można znacznie zredukować. Niesienie Irakijczykom nadziei na pokój i lepsze jutro - to jest sens irackiej operacji - powiedział prezydent. Zapewnił, że będziemy wypełniać nasze zobowiązania, kontynuować misję, niezależnie od gróźb.
To, co mnie spotkało, to wyraz uznania nie dla mnie, lecz dla naszych żołnierzy - powiedział Bieniek. Zameldował o wykonaniu postawionych przed dywizją zadań i wyliczył efekty misji - w tym stworzenie nowych, coraz bardziej wiarygodnych sił bezpieczeństwa, utworzenie pięciu batalionów Gwardii Narodowej, powołanie 14 tys. funkcjonariuszy nowej irackiej policji, zniszczenie 10 z 12 arsenałów broni, realizację 1300 projektów sekcji współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC) o wartości 48 mln dolarów na rzecz poprawy administracji, sądownictwa i stanu bezpieczeństwa.
Wracamy jako inni ludzie, bardziej wrażliwi na krzywdę i nieszczęście. Tym, co zobaczyłem przez sześć miesięcy, mógłbym obdzielić kilku - powiedział generał. Dodał, że trudne warunki życia, zaniedbania w opiece zdrowotnej i szkolnictwie są ogromne, zwłaszcza jak na kraj bogaty w zasoby naturalne. Wracamy z poczuciem spełnienia małej misji, z poczuciem, że pomogliśmy. Wracamy z przekonaniem, że lepiej walczyć z terroryzmem z dala od kraju niż w nim samym - powiedział.
Dowódca drugiej zmiany zwrócił uwagę na trudności, w tym rebelię radykalnych szyitów. Powstanie milicji al-Sadra było wyrazem głębokiej frustracji środowisk szyickich, do których przyłączyli się młodzi sfrustrowani ludzie i inne organizacje. Koalicja została uwikłana w konflikt w czasie, gdy zaogniona była sytuacja w sunnickiej części Iraku. Do tego doszły działania siatki terrorystycznej al-Kaidy i al-Zarkawiego, której celem było stworzenie przesłanek dla wojny domowej. Działania koalicji doprowadziły do wyciszenia tej sytuacji, zostały zastosowane metody ofensywne, z użyciem jednostek amerykańskich, ale przede wszystkim - mediacja i wojna psychologiczna - powiedział generał.
Przywołał także sytuacje anegdotyczne: Miałem ksywkę "Słoneczko Babilonu", bo w wolnym czasie biegałem i wyłapywałem opalających się. Bo w tamtych warunkach słońce szkodzi nie tylko na skórę, ale i na mózg.
Po urlopie generał obejmie dowództwo 2. Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie.