Gdzie jedzą politycy?
Rząd Marcinkiewicza budowano w Tradycji. Politycy SLD spotykali się najczęściej Pod Żubrem. "Rzeczpospolita" ujawnia, gdzie stołują się politycy.
08.12.2010 | aktual.: 08.12.2010 10:11
Prawdziwa Tradycja
Jak wieść niesie, to w restauracji Tradycja na rogu ul. Belwederskiej i Gagarina w Warszawie odbywało się z jego udziałem wiele kluczowych dla polskiej polityki spotkań, to tu z udziałem m.in. Bielana i Kamińskiego był formowany skład rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
Co tak podobało się byłemu premierowi w tej restauracji? - Smaczna polska kuchnia. No i te zamykane pokoje pozwalały na dyskrecję. Tradycja była też blisko hotelu rządowego przy Parkowej i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - podkreśla Marcinkiewicz.
Restaurację zamknięto, ponieważ budynek, który wynajmowała, został sprzedany.
Gdy Tusk spotykał się z Suchocką...
Tradycja to niejedyne miejsce, które politycy wspominają z rozrzewnieniem. Wśród nich są takie, które mają zapewnione miejsce w historii polskiej polityki. Tak jak gdański Cotton Club, legendarny lokal trójmiejskich liberałów. To tu w latach 90. spotkali się politycy Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Bywali tu m.in. Donald Tusk, Jan Krzysztof Bielecki, ale także Hanna Suchocka, Leszek Balcerowicz czy Tadeusz Mazowiecki. W 2006 r. odbyła się ostatnia impreza. Jak tłumaczył właściciel Jaśko Pawłowski, wyczerpała się formuła.
Tani luksus późnego PRL-u
Sławna była też knajpka Pod Żubrem na ulicy Rozbrat. W niej spotykała się czołówka SLD w latach 90. Mieściła się w tym samym lokalu co siedziba partii. - W okolicy nie było zbyt wielu miejsc, gdzie można było coś zjeść. Dlatego Pod Żubrem była użyteczna. Była też tania - wspomina były wicepremier Józef Oleksy.
Inny bywalec tego miejsca wspomina: - Był tam taki luksus późnego PRL: wykładziny, boazerie itp.
Pod Żubrem doszło też do skandalu z poturbowaniem fotoreportera "Newsweeka". Robił tam zdjęcia bohaterom tekstów "Rzeczpospolitej" o nieprawidłowościach w resorcie zdrowia. Przy stoliku siedzieli były minister i lider SLD na Mazowszu Mariusz Łapiński, były szef jego gabinetu politycznego Waldemar Deszczyński, były prezes NFZ Aleksander Nauman oraz jego konkubina Małgorzata Kazubowska, wówczas szefowa rady nadzorczej firmy Deszczyńskiego.
Przyłapani
"Fakt" wykrył "tajne" spotkania premiera Donalda Tuska z Januszem Palikotem, Bronisławem Komorowskim i Radosławem Sikorskim tuż przed wyborami prezydenckimi w czerwcu tego roku w restauracji Lemongrass. "Jako pierwszy wyszedł Bronisław Komorowski – zasłaniany przez ochroniarzy parasolkami. Pełna konspiracja…" - pisał "Fakt".
Wcześniej w tej restauracji odbywało się wiele spotkań działaczy Platformy. To tu w 2008 r. Janusz Palikot rozpoczął poszukiwanie świńskiego łba, który potem zaniósł do telewizji. W poszukiwaniach mieli mu pomagać kelnerzy.
U Witaszka czyli czasy świetności Samoobrony
Słynną "polityczną" restaurację miał też niewielki podwarszawski Czosnów. Tam mieści się restauracja U Witaszka. Spotykali się w niej często politycy Samoobrony - w czasach świetności tej partii.
Tam mieści się restauracja U Witaszka. Spotykali się w niej często politycy Samoobrony - w czasach świetności tej partii.
- Świętowaliśmy zwycięstwo w wyborach w 2001 roku – przyznaje Zbigniew Witaszek, były polityk partii Andrzeja Leppera.
W 2003 roku jednak, kiedy Witaszek wypisał się z Samoobrony, politycy z kręgu Leppera przestali się pokazywać w lokalu.