Francji zależy na Trójkącie Weimarskim
Francji, według źródeł zbliżonych do Pałacu Elizejskiego, zależy na istnieniu Trójkąta Weimarskiego, który jest bardzo użytecznym narzędziem dialogu i porozumienia oraz - w związku z rychłym przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej - platformą dyskusji na temat przyszłości Europy i budowy jej zjednoczenia.
Piątkowe spotkanie przywódców państw Trójkąta we Wrocławiu będzie okazją do okazania bardzo silnego poparcia Francji i Niemiec dla przystąpienia Polski do Unii - twierdzi otoczenie prezydenta Francji, podkreślając symboliczne znaczenie daty spotkania, które odbywa się w Dniu Europy.
Wśród tematów dyskusji Francuzi wymieniają na pierwszym miejscu prace Konwentu Europejskiego i przyszłość zjednoczenia europejskiego w perspektywie zbliżającej się konferencji międzyrządowej Unii.
Podkreślają wagę wspólnej polityki zagranicznej i obronnej, nie komentując niedawnych tarć, których przyczyną były pretensje o odrzucenie przez Polskę francuskiej oferty samolotu wielozadaniowego oraz stosunek do wojny z Irakiem.
Francuzi chcą, by na szczycie we Wrocławiu poruszono sprawę przyszłości wspólnej polityki unijnej, zwłaszcza polityki rolnej.
Spotkanie Trójkąta Weimarskiego będzie okazją do omówienia stosunków z przyszłymi wschodnimi sąsiadami Unii - Rosją i Ukrainą.
Wrocławskie spotkanie ma pokazać, jak uważają Francuzi, że ramy współpracy trójstronnej mogą objąć nowe dziedziny i umocnić dotychczasowe. Według Pałacu Elizejskiego, szczególnie ważna jest współpraca zdecentralizowana. Wielkie możliwości dla niej widzą w dziedzinie edukacji i kooperacji między uniwersytetami. Podkreślają też znaczenie kontaktów między parlamentami i parlamentarzystami.
W urzędzie francuskiego prezydenta stosunki polsko-francuskie określa się jako "bardzo dobre". Przypomina się niedawną rozmowę telefoniczną Aleksandra Kwaśniewskiego z Jacques'em Chirakiem oraz lutową wizytę w Polsce francuskiej minister do spraw Europy Noelle Lenoir.
Według specjalisty od spraw europejskich z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, politologa Philippe'a Moreau Defarges'a, "władze francuskie dokładają starań, by w zapomnienie poszły niedawne niesnaski, spowodowane brutalnym, jak to odebrały kraje kandydujące, wystąpieniem prezydenta Chiraca w związku z ich proamerykańską polityką w kryzysie irackim".
Zdaniem Moreau Defarges'a, nie oznacza to jednak, by sprawa została całkowicie zamknięta. "Obecnie Francja próbuje szukać partnerów do budowy wspólnej polityki zagranicznej i obronnej pośród niektórych tylko członków Unii". Ponadto, jak twierdzi, "Trójkąt Weimarski pozwala Paryżowi na niezostawianie Berlina sam na sam z Warszawą i może umożliwiać Francji wpływy polityczne w Polsce".
Tymczasem dyrektor Instytutu Studiów Bezpieczeństwa Unii Europejskiej pani Nicole Gnesotto uważa, że "Trójkąt Weimarski, który był bardzo użyteczny w latach dziewięćdziesiątych, stał się obecnie strukturą mało użyteczną, gdyż jego rolę przejęły inne instancje".
Władze francuskie nie reklamują przesadnie piątkowego szczytu. Rzeczniczka Chiraca nie zorganizowała informacyjnego spotkania z dziennikarzami, jakie zazwyczaj odbywają się przed podróżami prezydenta. (aka)