Dżihad i Hamas mówią "nie"
Skrajne palestyńskie organizacje: Islamski Dżihad i Hamas nie zamierzają podporządkować się władzom palestyńskim i zapowiadają kontynuację walki zbrojnej przeciw Izraelowi. Udział Hamasu w strukturach władzy palestyńskiej jest niemożliwy – oświadczył rzecznik tej organizacji.
31.03.2003 11:54
Zamach bombowy, dokonany w niedzielę w Netanii przez Islamski Dżihad jest - w ocenie izraelskich komentatorów - sygnałem dla władz palestyńskich, że organizacja ta nie zmieniła strategii walki przeciwko Izraelowi.
Rzecznik Hamasu Abdel Aziz Rantisi oświadczył, że udział tej organizacji w strukturach władzy palestyńskiej jest niemożliwy. Podkreślił, że Hamas będzie kontynuował własną politykę wyzwolenia narodu palestyńskiego.
Desygnowany na palestyńskiego premiera Abu Mazen zakończył w niedziele – bez powodzenia - spotkania w Strefie Gazy z przywódcami Islamskiego Dżihadu i Hamasu. Nie przekonał ich do przerwania akcji zbrojnych i nie uzyskał z ich strony politycznego poparcia.
Media izraelskie podały, powołując się na źródła palestyńskie i oceny izraelskiego wywiadu wojskowego, że między przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem a Abu Mazenem, istnieje konflikt w sprawie utworzenia nowego rządu. Arafat nie chce pogodzić się z utratą władzy w Autonomii Palestyńskiej i próbuje przeforsować własnych kandydatów na ministrów.
Abu Mazen ma jeszcze 10 dni na przedstawienie składu rządu. Jedno z najważniejszych stanowisk - ministra spraw wewnętrznych - zaproponował Muhamedowi Dahlanowi, do niedawna szefowi sił bezpieczeństwa w Strefie Gazy, który ustąpił ze stanowiska na skutek konfliktów w administracji palestyńskiej. Obaj politycy próbują przeforsować własną koncepcję rządu, mimo nacisków z otoczenia Arafata. (reb)