Dwóch Jawieniów
Jan Paweł II swoje młodzieńcze wiersze
publikowane na łamach "Tygodnika Powszechnego" podpisywał
pseudonimem Andrzej Jawień. Takie samo imię i nazwisko nosi
student poznańskiej Akademii Medycznej - informuje "Głos
Wielkopolski".
09.04.2005 07:30
Kiedy Arkadiuszowi Jawieniowi urodził się syn, dał mu na imię Andrzej. Niestety realny Andrzej Jawień nie poznał osobiście Jana Pawła II.
"Bodaj rok temu ojciec pojechał do Rzymu razem z góralami, którzy wieźli choinkę i wręczył Ojcu Świętemu drzewo genealogiczne naszej rodziny, która korzeniami sięga Wielkopolski i okolic Krakowa. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego nie próbowałem się spotkać z kimś, na cześć którego otrzymałem imię. Nie ukrywam, że słabo znam wiersze Papieża. Jakoś poezja do mnie nie przemawia. Zdecydowanie chętniej sięgam po encykliki i inne książki Jana Pawła II" - powiedział Andrzej Jawień.
Na pytanie, jak się żyje ze świadomością, że tak wielki człowiek swego czasu w określonych sytuacjach posługiwał się nazwiskiem, które brzmi identycznie, Andrzej Jawień odpowiada z rozbrajającą szczerością: "Niewielu ludzi o tym pseudonimie wie, najczęściej księża. Kiedyś w szkole podstawowej, podczas rekolekcji, w pełnym kościele siedzieliśmy w kącie i trochę rozrabialiśmy. W pewnym momencie usłyszałem taki tekst: 'Jest taka osoba, z której powinniśmy brać przykład, pisze wspaniałe wiersze. Nazywa się Andrzej Jawień'. I w tym momencie pół kościoła spojrzało na mnie. Dopiero po chwili ksiądz wyjaśnił o jakiego Jawienia chodzi".
Andrzej Jawień jest studentem piątego roku medycyny. O śmierci Papieża dowiedział się u teściów. "Najpierw poczułem ulgę, bo zdawałem sobie sprawę, jako przyszły lekarz, jak bardzo cierpiał. Poza tym w końcówce swojego życia pokazał nam, jak można godnie umierać. Z drugiej strony ogarnął mnie smutek, ponieważ ten pseudonim nas jakoś łączy. Myślę, że będzie mi go brakowało" - powiedział Jawień "Głosowi Wielkopolskiemu". (PAP)