Dwa serca, dwie wady
Siostry syjamskie, od kilkunastu dni
przebywające w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie,
cierpią na poważne wady serca. Jednej z dziewczynek grozi
niewydolność oddechowa. Lekarze mają nadzieję, że do niej nie
dojdzie. Gdyby jednak tak się stało, operacja rozdzielenia
musiałaby się odbyć natychmiast - pisze "Dziennik Polski".
23.03.2004 07:00
Dziewczynki przyszły na świat 13 marca w szpitalu w Bytomiu. Zaraz po porodzie zostały przewiezione do Krakowa i trafiły pod opiekę doc. Adama Byśka, kierownika Kliniki Chirurgii Dziecięcej, najlepszego polskiego specjalisty w dziedzinie opieki nad zroślakami.
"Są maleńkie. Ważą niewiele ponad kilogram każda. Nadal oddychają z pomocą respiratora i ciągle są z nimi jakieś drobne kłopoty" - mówi doc. Bysiek.
Bliźniaczki zrośnięte są dolnymi częściami klatek piersiowych i jamami brzusznymi. Na podstawie badań ogólnych wiadomo już, że każda z dziewczynek ma swoje serce, ale oba serduszka są chore. Jedno z nich ma poważniejszą wadę, która może spowodować poważną niewydolność oddechową.
"Jeśli doszłoby do tego, niezależnie od okoliczności bliźniaczki trzeba będzie rozdzielać" - mówi doc. Bysiek. "Podobną sytuacje mieliśmy 20 lat temu. Wtedy również, z powodu wady serca jednego dziecka, zaistniała konieczność wcześniejszego rozdzielenia sióstr. Obie były duże i samodzielnie oddychały, a i tak przeżyła tylko jedna". (PAP)