Duda nokautuje w USA
W USA w polskich wyborach prezydenckich najwięcej głosów uzyskał kandydat PiS Andrzej Duda. Według danych nadesłanych przez konsulaty uzyskał 12 636 głosów, drugi był Bronisław Komorowski (2703), a trzeci Paweł Kukiz (2168).
10.05.2015 | aktual.: 10.05.2015 23:51
Kolejni pod względem liczby głosów uzyskanych w USA byli: Grzegorz Braun (672), Janusz Korwin-Mikke (425), Janusz Palikot (120), Magdalena Ogórek (107), Marian Kowalski (79), Adam Jarubas (40), Jacek Wilk (31) i Paweł Tanajno (17).
W Stanach Zjednoczonych polskie wybory odbywały się już w sobotę w czterech okręgach konsularnych: Chicago, Nowy Jork, Waszyngton i Los Angeles, na których terenie utworzono 22 komisje wyborcze. W sumie w USA oddano ok. 19 tys. ważnych głosów. Wybory cieszyły się znacznie mniejszym zainteresowaniem niż 5 lat temu, kiedy głosowano tuż po katastrofie smoleńskiej. Wówczas w wyborach prezydenckich wzięło udział ponad 37 tys. Polaków w USA, a najwięcej głosów uzyskał kandydat PiS Jarosław Kaczyński.
Z nadesłanych przez wszystkie okręgi konsularne w USA informacji wynika, że prezydent Bronisław Komorowski wyprzedził kandydata PiS Andrzeja Dudę pod względem uzyskanych głosów tylko w dwóch komisjami: w San Francisco oraz w stołecznym Waszyngtonie; trzecie miejsce zajął tam Kukiz. We wszystkich pozostałych 20 komisjach wygrał kandydat PiS.
Tradycyjnie najwięcej Polaków głosowało w komisjach w okręgu Konsulatu Generalnego RP w Chicago, obejmującym 13 stanów środkowej części USA. Zdecydowanie wygrał tam Duda (8 180 głosów), a drugie miejsce zajął Kukiz (838), wyprzedzając Komorowskiego (730); czwarte miejsce zajął Braun (321).
Jak przekazał wicekonsul z Chicago Konrad Zieliński, w sumie głosowało w tym okręgu 10 600 osób spośród 11 462, które się wcześniej zarejestrowały. To znacznie mniej niż pięć lat temu, gdy uprawnionych do głosowania było ponad 22 tys., a głosowało ok. 18 tys.
W siedmiu komisjach podlegających Konsulatowi Generalnemu w Nowym Jorku głosowało w tym roku około dwa razy mniej osób niż pięć lat temu, bo wśród niespełna 7 tys. wyborców Duda uzyskał w sumie 3 634 głosy, co - jak poinformował wicekonsul Mateusz Stąsiek - stanowiło 54,04 proc. wszystkich oddanych tu głosów, a Komorowski - 1 305 (19,41 proc.), Paweł Kukiz 1 051 (15,63 proc.), a Grzegorz Braun 273 (4,06 proc.).
W okręgu konsularnym Los Angeles, obejmującym 15 stanów na zachodzie USA, też wygrał Duda (536), drugi był Komorowski (407), trzeci Kukiz (189), a kolejni Korwin-Mikke (74) i Braun (52). Ani jednego głosu w całym tym okręgu nie zdobył kandydat PSL Andrzej Jarubas.
Konsul generalny w Los Angeles Mariusz Brymora zwrócił uwagę na sporą, przekraczającą 300 osób, różnicę między liczbą tych, którzy się zarejestrowali (1 682) i tych, którzy ostatecznie wzięli udział w głosowaniu (1 342) w jego okręgu. Jego zdaniem wynika to m.in. z głosowania korespondencyjnego. - Spośród 358 kopert, które wysłaliśmy, kilkadziesiąt nie wróciło. Albo część osób zrezygnowała z głosowania, a może część odesłała je za późno i przyjdą do nas już po wyborach - powiedział.
Także konsul generalny w Waszyngtonie Piotr Konowrocki powiedział jeszcze w sobotę wieczorem, że z 303 wysłanych pakietów do głosowania korespondencyjnego, wróciło 212. Zapewnił, że wszystkie zostały wysłane do wyborców na czas, czyli 10 dni przed wyborami. - Ale nie mamy wpływu na to, jak działa poczta amerykańska - dodał.