Duda - Gracz w Pałacu Prezydenckim

Licznie zgromadzona na otwarciu publiczność zaskoczona była innością wystawionych prac na tle dotychczasowego dorobku Jerzego Dudy-Gracza.

Artysta przyznał, że w ubiegłym roku uświadomił sobie, że jest to ostania wiosna XX wieku, którą należałoby utrwalić na płótnie. W związku z tym - jak wyjaśnił - od kwietnia do czerwca 2000 roku na Ziemi Lubuskiej, między innymi w Łagowie, Lubniewicach i Sanoku po raz pierwszy zrezygnował z malowania ludzi, żeby lepiej przyjrzeć się drzewom, krzewom, kwiatom, psom i ptakom.

Duda - Gracz dodał, że przez większość życia nie przyjrzał się temu co elementarne, czyli naturze, do której powrót w biologicznym sensie jest nieunikniony.

Obecnie w Warszawie w Muzeum Etnograficznym można także oglądać inną wystawę artysty - Obrazy prowincjonalno-gminne - Kresy polskie 2000, obejmującą dorobek Dudy-Gracza z lat 1996-2000. W ciągu dwóch lat wystawa ma odwiedzić 22 miasta w Polsce. (mk, ajg)