Drugie słońce na niebie! To cud?
Niedawno w Polsce mieliśmy okazję oglądać zupełnie niespodziewane zjawisko. Na niebie mogliśmy zobaczyć słońce, choć już zaszło. Niektórzy mówili już o cudzie i spodziewali się zapewne, że za chwilę z nieba spadną czekoladki, a w rzekach popłynie krew młodego rosomaka. Dla zwolenników teorii pozaziemskich mamy złą wiadomość, to możliwe i naturalne.
Czasem zdarza się tak, że słońce zachodzi, ale po jakimś czasie znów je widać. W Polsce ukazało się oczom zdziwionych ludzi (tych, którzy to zauważyli) około pół godziny po zajściu. Wydawało się, że to zwykłe słońce, tyle tylko, że za mgłą lub chmurami. Tak naprawdę było to jednak zjawisko optyczne, a to co dało się zobaczyć, było jedynie odbiciem centralnej gwiazdy Układu Słonecznego.
Wszystkiemu "winne" są ławice chmur pierzastych, w których osadzają się kryształki lodu. Na tychże odbijały się i załamywały promienie słońca, które, choć dla nas było już niewidoczne, to ciągle znajdowało się w położeniu bezpośredniego zasięgu chmur. Efekt był taki, że po odbiciu załamane promienie stworzyły okrągły obraz na niebie, który do złudzenia przypominał słońce. Efekt ten nazywamy "fałszywym słońcem".
Warto zauważyć, że chmury pierzaste znajdują się na wysokości około ośmiu kilometrów nad poziomem gruntu. Z tej wysokości słońce po zajściu wciąż było jeszcze widoczne, co było koniecznym warunkiem dla wystąpienia tego fenomenu. Opisywane zjawisko należy do grupy tak zwanych "efektów halo", podobnie jak choćby tęcza.
Możliwe jest również, choć rzadsze, zjawisko odwrotne, a więc odbicie słońca na niebie możemy zobaczyć jeszcze przed jego wschodem. Istnieje jeszcze dość podobnie wyglądające, choć inne w swojej charakterystyce zjawisko "podsłońca", które jest jednak widoczne tylko w przypadku, gdy oglądamy je np. z samolotu.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.