Domniemany terrorysta zastrzelony przez policję w Londynie
Brytyjska policja zastrzeliła na stacji metra Stockwell w południowym Londynie mężczyznę, którego uznała za zamachowca-samobójcę - podała stacja Sky TV. Scotland Yard potwierdził, że mężczyzna nie żyje. Telewizja CNN podaje, że zastrzelony miał prawdopodobnie związek z atakami bombowymi w Londynie.
22.07.2005 | aktual.: 22.07.2005 15:55
Ze stacji ewakuowano pasażerów. Według telewizji Sky mężczyzna został zastrzelony w momencie, gdy usiłował przed południem wsiąść do pociągu. Telewizja CNN podaje, że zastrzelony - młody człowiek - miał azjatycki wygląd. Według świadków został postrzelony pięciokrotnie, Sky News podaje, że w głowę.
Świadek zdarzenia Mark Whitby powiedział BBC, że mężczyzna uciekał przed policją. Widziałem Azjatę wbiegającego do pociągu i ściganego przez trzech funkcjonariuszy policji ubranych po cywilnemu. Jeden z nich miał w ręku broń, wyglądającą jak automat. Pchnęli go na ziemię, przycisnęli i strzelili pięć razy - powiedział Whitby. Policja potwierdza, że mężczyzna został zastrzelony w wagonie metra.
Po zdarzeniu uzbrojeni funkcjonariusze otoczyli meczet we wschodnim Londynie. Okolicznym mieszkańcom nakazano pozostanie w domach. Według CNN chodziło o zagrożenie atakiem bombowym. Akcja została już zakończona.
Telewizja Sky, powołując się na policję, poinformowała, że zastrzelony mężczyzna był prawdopodobnie jednym z zamachowców, którzy dokonali dzień wcześniej ataków terrorystycznych w londyńskiej kolei podziemnej i autobusie komunikacji miejskiej.
Jeśli okaże się, że zastrzelony rzeczywiście był zamachowcem, byłaby to piąta próba dokonania ataku terrorystycznego w Londynie w ciągu zaledwie dwóch dni.
Po zdarzeniu zawieszono funkcjonowanie dwóch linii londyńskiego metra, Northern Line oraz Victoria Line - podały służby ochraniające podziemną kolej. Linie krzyżują się na stacji Stockwell, gdzie doszło do strzelaniny.
Londyńskie metro składa się w sumie z 12 linii i 274 stacji. Codziennie kolejka przewozi ok. 3 mln pasażerów. (jask)