ŚwiatDo Pragi zbliża się ogromna fala kulminacyjna

Do Pragi zbliża się ogromna fala kulminacyjna

Zalany Cesky Krumlov (PAP/EPA)

W Czechach sytuacja powodziowa jest ciągle dramatyczna. Z terenów zagrożonych powodzą ewakuowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Praga, Czeskie Budziejowice, Pisek, Krumlov, Strakonice i inne miejscowości w dorzeczu Wełtwy przeżyły dramatyczną noc. Ewakuowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W samej Pradze w akcji ratunkowej uczestniczy we wtorek prawie 4 tys. strażaków , żołnierzy i policjantów.

13.08.2002 | aktual.: 13.08.2002 06:51

W najbliższych godzinach w Pradze będzie ewakuowanych ponad 40 tys. mieszkańców nadbrzeżnych dzielnic, którym grozi zatopienie - poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek minister spraw wewnętrznych, Stanislav Gross.

Opuszczający swe domy mieszkańcy powinni wziąć z sobą 5-dniowe zapasy - poinformowali przedstawiciele władz miasta. Pozostawione domy (głównie w dzielnicach Karlin, Smichov i zabytkowej Małej Stranie) pilnowane będą przez policjantów oraz żołnierzy z garnizonu praskiego wspomaganych przez garnizony w Kunej Horze i Berounie.

O 3.00 nad ranem - wraz z ewakuacją - zaczęło się także usuwanie samochodów zaparkowanych w pobliżu wzbierającej z godziny na godzinę Wełtawy. Praga jest pełna pędzących na sygnale aut policyjnych, wozów straży pożarnej i samochodów dowożących żołnierzy.

Rozlegają się syreny alarmowe wzywające do ewakuacji i nadawane przez policję z samochodowych głośników wezwania dla kierowców. Pada bardzo intensywny deszcz.

Nad brzegiem Wełtawy ciągle gromadzą się tłumy mieszkańców patrzących z niepokojem na wzbierające wody. Na mostach i na nabrzeżach pełno jest także turystów, dla których powódź to jedna z atrakcji pobytu w Pradze. Raz co raz błyskają flesze aparatów fotograficznych, rozbawione towarzystwo oglądanie powodzi zakrapia na miejscu mocniejszym trunkiem.

Zazwyczaj oświetlone przez całą noc nadbrzeża Wełtawy i most Karola toną w ciemnościach. Policja zamyka stopniowo dla ruchu pieszego miejsca największego zagrożenia. Stoją już tam specjalne przeciwpowodziowe, stalowe ściany oraz wały z worków z piaskiem. Na drogach dojazdowych prowadzących w stronę płynącej przez środek Pragi rzeki ustawiono znaki zakazu wjazdu.

Obraz
© Przerwana przez powódź droga w poblizu Vodnan (PAP/EPA)

Czeska Telewizja - nadająca przez całą noc informacje o zagrożeniu powodziowym w Pradze, ale także o bardzo trudnej sytuacji kilkudziesięciu miast w południowych, zachodnich i centralnych Czechach - informuje, że tak wielkiej powodzi w Pradze nie było od 1890 roku.

Z informacji przekazanych przez ministra spraw wewnętrznych - Stanislava Grossa wynika, że obszar, jaki znalazł się obecnie pod wodą, jest już taki sam, jak w czasie katastrofalnych powodzi latem 1997 r. Ucierpiały wtedy zwłaszcza Morawy.

Premier Vladimir Szpidla poinformował, że we wtorek na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się rząd. Ministrowie musieli przerwać urlopy i wrócić do Pragi. Szpidla powiedział, że sytuacja jest naprawdę poważna, dodając, że wyspecjalizowane służby ratownicze są w stanie zapanować nad sytuacją.

Około 2.00 w nocy Wełtawa w Pradze rozlała się poza swe koryto zalewając podmiejskie dzielnice Lahoviczki i Zbraslav. W ciągu jednej sekundy rzeką płynęło 2 tys. metrów sześciennych wody (przy średniej 143 metry sześcienne na sekundę). We wtorek o godz. 14.00 przepływ w Wełtawie ma wzrosnąć do 3 tys. kubików wody na sekundę, osiągając poziom tzw. pięćdziesięcioletniej wody.

Zdaniem niektórych ekspertów, nie będzie to największa fala kulminacyjna. Ta, przy nieustannych deszczach, może przyjść w następnych godzinach. I będzie ogromna - mówią niektórzy z przedstawicieli władz miasta.

Władze czeskiej stolicy zaapelowały do turystów, aby zrezygnowali z przyjazdu do Pragi własnymi samochodami. Wzywają też na pomoc psychologów do opieki nad ewakuowanymi. Prognozy meteorologiczne są bardzo ostrożne. Intensywne deszcze mają przestać padać dopiero w środę nad ranem.(miz)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)