Dar od premiera - internetowy autobus bez Internetu
Premier Jarosław Kaczyński z wielką pompą przekazał w ubiegłym roku autobus internetowy mieszkańcom Kut pod Pozezdrzem. Dzieci z miejscowej szkoły nie miały jednak okazji z niego skorzystać. Autobus stoi bowiem zamknięty w stodole, bo nie ma komu płacić 100 zł za łącze internetowe - informuje "Gazeta Olsztyńska".
29.01.2007 07:16
30 października ubiegłego roku - na dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi - w Kutach pod Pozezdrzem pojawił się premier Jarosław Kaczyński. Celem wizyty szefa rządu w małej mazurskiej wsi było przekazanie autobusu internetowego. Dzięki niemu uczniowie uratowanej przed likwidacją szkoły mieli bez ograniczeń surfować w sieci. Nie skorzystały z niego nawet na minutę - autobus stoi bowiem zamknięty w stodole!
Wart kilkaset tysięcy złotych autobus dostało Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe (SKO) w Kutach, zawiązane kilka miesięcy wcześniej w celu ratowania przed domniemaną likwidacją miejscowej szkoły podstawowej. Miał jeździć po mazurskich wsiach i nieść kaganek e-oświaty. Zapomniano tylko o drobnym szczególe - o podłączeniu autobusu do... Internetu.
Początkowo n@utobus stał przez kilka tygodni na podwórku Roberta Nowackiego, miejscowego leśniczego i działacza PiS, pełniącego jednocześnie funkcję wiceprezesa SKO. Pewnego dnia autobus zniknął. Okazało się, że został "zaparkowany" w pobliskim Jakunówku, w stodole Pawła Rocha, także działacza Stowarzyszenia. Nic nie powiem - ucina kategorycznie Nowacki.
W Jakunówku też niewiele można się dowiedzieć, a o zobaczeniu autobusu nie ma nawet mowy. Autobus był, jest i będzie - uspokaja Paweł Roch. Nie tu. Gdzieś - dodaje. Również inni członkowie SKO odmówili jakichkolwiek wypowiedzi. Problemem są oczywiście pieniądze - jakieś sto złotych miesięcznie na łącze z Internetem. Stowarzyszenie nie chce ich wyłożyć, bo liczy na rząd.
Sytuacją jest zażenowany senator PiS Jerzy Szmit, który był razem z premierem Kaczyńskim w Kutach. Nie powinno być to tak zrobione - mówi Szmit. Miało, a nie funkcjonuje. Szukamy rozwiązania problemu - zapewnia. Obdarowani powinni też się poczuć - dodaje szef PiS na Warmii i Mazurach, mając na myśli owe nieszczęsne 100 zł.
Informacja o zamkniętym w stodole "premierowskim" autobusie wywołała konsternację w Centrum Informacyjnym Rządu w Warszawie. Urzędnicy nad rozwiązaniem problemu pracują - enigmatycznie powiedziała "Gazecie Olsztyńskiej" asystentka rzecznika rządu Jana Dziedziczaka. (PAP)
SPROSTOWANIE
W nawiązaniu do artykułu „Gazety Olsztyńskiej” z dnia 29 stycznia br., pt. „Prezent od premiera stoi w stodole”, jaki ukazał się na stronach portalu Wirtualna Polska (przedruk za „Gazetą Olsztyńską”- przyp. Red.) , pragnę poinformować, że informacje w nim zawarte nie dotyczą projektu n@utobus, którego nazwa została użyta przez autora.
Uprzejmie informuję, że Bezprzewodowy Autobus Internetowy – n@autobus, projekt Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, od lipca 2006 roku do stycznia 2007 roku krążył po Warmii i Mazurach szkoląc mieszkańców tych okolic oraz dając im bezpłatny dostęp do technologii teleinformatycznych. Obecnie jest przygotowywany do rozpoczęcia drugiego etapu projektu w województwie podlaskim.
Projekt, o którym pisze Redakcja nie jest prowadzony pod nazwą n@autobus i nie jest objęty patronatem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Witold Lisicki
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji