Czy ta miłość jest na pokaz?
Donald Tusk (54 l.) przez ostatnie dni na każdym kroku podkreśla wielką przyjaźń z Grzegorzem Schetyną (48 l.). - Ale konflikt między nimi istnieje. Tylko robią wszystko, by go ukryć - mówi ważny polityk Platformy. Czyżby dlatego obaj panowie tylko pozowali do wspólnych zdjęć, a potem każdy szedł w swoją stronę? A tak to właśnie ostatnio wygląda.
Środa: Donald Tusk odwiedza Schetynę w Sejmie. Rozmawiają 40 minut. Czwartek: na zarządzie PO premier ponownie zapewnia, że konflikt między nim a marszałkiem to przeszłość. Piątek: podczas klubu wyjazdowego PO w Jachrance szef partii co najmniej trzy razy stwierdza w czasie przemówienia: „z Grześkiem ustaliliśmy...”. Sobota: na Radzie Krajowej PO szef rządu znów mówi o Schetynie „mamy za sobą burzliwe chwile”.
Czy to tylko pokazówka, by udowodnić, że w partii rządzącej panuje jedność? Kilka minut po sobotnim wystąpieniu Tuska, po oficjalnym zdjęciu z rękami wyciągniętymi w geście triumfu, Grzegorz Schetyna przesiadł się na koniec stołu prezydialnego obok Radosława Sikorskiego (48 l.). A obok Tuska było wolne miejsce...
- Grzesiek ma dość tej szopki. W PO wszyscy wiedza, że stosunki między premierem a marszałkiem już nigdy nie będą takie same. Schetyna nie zapomni wyrzucenia z rządu - mówią nieoficjalnie politycy PO. - Ale muszą udawać, że wszystko jest w porządku - dodają.
A oficjalnie komentarz jest jeden: konfliktu nie ma - usłyszeliśmy od Tomasza Tomczykiewicza (50 l.), szefa klubu parlamentarnego PO.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Córka premiera wyniosła się z domu!