Kto odpowiada za relacje ze Stanami Zjednoczonymi? Prezydent, rząd? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom" WP zwrócił się do swojego gościa, byłego ministra spraw zagranicznych w rządzie PiS Jacka Czaputowicza. - Polityka zagraniczna to jest kompetencja rządu - odparł były szef polskiej dyplomacji.
Jacek Czaputowicz przyznał jednak, że prezydent Karol Nawrocki ma lepsze relacje z USA niż rząd.
- To może Karol Nawrocki powinien próbować wpływać na prezydenta Trumpa w sprawie planu pokojowego dla Ukrainy? - dopytywał prowadzący.
- Nie przesadzajmy, to nie jest aż taka mocna pozycja, by prezydent Polski mógł wpływać na Stany Zjednoczone. To jest mocarstwo, które ma swoje interesy - odparł gość programu.
- Ale my też mamy swoje interesy na tej wschodniej flance - zauważył prowadzący. - Oczywiście, ale nasze miejsce jest tu, gdzie jest w polityce amerykańskiej - odparł Czaputowicz. - Ja sądzę, że wynika to (gorsza sytuacja Polski w relacjach - red.) z tego, że USA nastawiają się na reset z Rosją, będą traktować Rosję jako głównego partnera (...). A Polska - i to USA zrozumiały - i Karol Nawrocki - jesteśmy bardzo antyrosyjscy. My nie pasujemy do tego obrazu - tłumaczył.
Zdaniem byłego szefa dyplomacji "polityka zagraniczna Karola Nawrockiego ponosi fiasko". Przypomniał, że Nawrocki zapowiedział, że nie podpisze członkostwa Ukrainy w NATO, że będzie przeciwko udziałowi Polski w misji stabilizacyjnej w Ukrainie, zgłosił też inicjatywę ustawodawczą do Sejmu, by zrównać banderyzm z nazizmem. Wszystkie te punkty znalazły się w pierwotnym planie pokojowym.
- Ja to określę tak: pozycja prezydenta Polski, nie chcę tutaj obraźliwie tych słów użyć, ale jego rola, jego funkcja to jest taka funkcja pożytecznego idioty. Nie mówię o osobie, że jest idiotą, tylko o roli, która była już określona przez naukowców radzieckich za czasów Lenina, to znaczy działania na rzecz realizacji - wydaje się, że interesów Polski - a w rzeczywistości interesów, które służą zupełnie komu innemu - mówił Czaputowicz.
Pytany, o czyje interesy chodzi odparł, że wszystkie te trzy punkty, zgłaszane przez Karola Nawrockiego, służą Władimirowi Putinowi.
- Bo on nie chce Ukrainy w NATO, nie chce misji stabilizacyjnej, on chce denazyfikować Ukrainę. On chce przeprowadzenia wyborów w Ukrainie w 100 dni, a przecież prezydent Nawrocki uwiarygadnia ten nurt, odmawiając wyjazdu do Kijowa. Nie sądzę, by to było koordynowane, ale rola pożytecznego idioty polega na tym, że nieświadomie wpisujemy się w interesy innych - stwierdził Jacek Czaputowicz.