PolskaCo w listach dostają posłowie...

Co w listach dostają posłowie...

Do Sejmu miesięcznie trafia około półtora tysiąca listów od obywateli. Polacy oceniają w nich posłów, dopytują się o bieżącą pracę parlamentu, proszą o pomoc w indywidualnych sprawach, najczęściej mieszkaniowych lub związanych ze świadczeniami społecznymi.

19.08.2009 | aktual.: 19.08.2009 08:48

- Staramy się, aby żaden list nie pozostał bez odpowiedzi - zapewnił dyrektor Biura Korespondencji i Informacji Kancelarii Sejmu Jan Morwiński. - Czasami podpowiadamy, gdzie zwrócić się z konkretnym problemem - dodał.

Listy są kierowane, w zależności od tematyki, do poszczególnych komisji sejmowych lub innych jednostek w Kancelarii Sejmu. Bez odpowiedzi - jak mówi Morawiński - pozostaje natomiast korespondencja napisana "językiem nieparlamentarnym", która czasem się zdarza. - Na takie listy nie reagujemy - podkreślił.

Morwiński poinformował, że korespondencja do Sejmu nadchodzi drogą elektroniczną, ale także pocztą tradycyjną.

Według informacji Biura Korespondecji i Informacji Kancelarii Sejmu, w pierwszym roku obecnej kadencji (listopad 2007 - listopad 2008) Polacy napisali do Sejmu prawie 14 tys. listów. Najwięcej z nich adresowanych było do marszałka Bronisława Komorowskiego. Najaktywniejszą grupą obywateli, którzy piszą listy do Sejmu, są emeryci i renciści.

Co miesiąc biuro korespondencji przygotowuje informację na temat listów. Jak wynika z analizy korespondencji, najwięcej listów dotyczy działalności parlamentu, budownictwa, ubezpieczeń społecznych i wymiaru sprawiedliwości.

Polacy bardzo często oceniają w listach bieżącą pracę Sejmu i posłów. Są to najczęściej opinie negatywne; np. o nieobecności parlamentarzystów podczas obrad plenarnych. "Wybór na posła to nie gratyfikacja bez zobowiązań, lecz uznanie kwalifikacji do ciężkiej pracy w imieniu społeczeństwa i na jego rzecz" - napisał mieszkaniec Warszawy. "Za dużo słów, zbyt mało efektywnych decyzji" - ocenił pracę posłów inny z korespondentów.

W wielu listach komentowano posiedzenie komisji regulaminowej i spraw poselskich z lipca 2008 roku, kiedy to w burzliwej atmosferze dyskutowano nad uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze (PiS). Obrady oceniano jako "zaprzeczenie zasad demokracji", bez względu na to, z którą partią polityczną sympatyzowali piszący.

W części listów proponowano zmiany w zasadach funkcjonowania parlamentu. Sugerowano m.in. ograniczenie immunitetu poselskiego czy zmniejszenie liczby posłów. W jednym z listów pojawiła się propozycja przedłużenia kadencji parlamentu do sześciu lub nawet siedmiu lat, a każdą kadencję miałoby kończyć ogólnonarodowe referendum absolutoryjne.

Jako że do Sejmu najczęściej piszą emeryci i renciści, wiele listów dotyczy wysokości świadczeń emerytalnych i rentowych oraz ich waloryzacji. Część emerytów protestowała przeciwko waloryzacji procentowej, żądając kwotowej. Nadawcy listów często zwracali się o podniesienie zbyt niskich emerytur i rent oraz o uregulowanie kwestii przechodzenia na emeryturę po 35-40 latach pracy bez względu na wiek.

W ostatnim okresie (czerwiec 2009) wiele listów do parlamentu skierowali kibice Łódzkiego Klubu Sportowego, protestując przeciwko decyzji odbierającej klubowi prawo do występowania w ekstraklasie piłkarskiej.

Nadawcy komentowali także spory polityczne wokół obchodów 20. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku. Apelowano m.in. o zastrzeżenie historycznego znaku NSZZ "Solidarność", by zapobiec "deprecjonowaniu spuścizny solidarności".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)