Co planują USA? Myśliwce bliżej Iranu
Stany Zjednoczone zwiększają liczbę myśliwców na Bliskim Wschodzie, wydłużając jednocześnie służbę już obecnych tam samolotów. Amerykańscy urzędnicy podają, że te działania mają charakter defensywny.
Reuters podaje, powołując się na amerykańskich urzędników, że Stany Zjednoczone zdecydowały się na rozmieszczenie dodatkowych myśliwców F-16, F-22 i F-35 w regionie Bliskiego Wschodu. Ponadto wydłużą służbę obecnych już tam samolotów wojskowych.
Urzędnicy zapewniają, że działania mają charakter wyłącznie defensywny. Warto zaznaczyć, że wśród wymienionych samolotów nie ma bombowców B-2, które są zdolne do przenoszenia bomb penetrujących, potrzebnych do zniszczenia podziemnych obiektów atomowych Iranu, jak zakład wzbogacenia uranu w Fordo. B-2 zostały wysłane w kwietniu na wyspę Diego Garcia na Oceanie Indyjskim, lecz według ostatnich doniesień nie stacjonują tam obecnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump ostro o Iranie. Wykpił też prezydenta Francji
Amerykańskie jednostki zmierzają na Bliski Wschód
Dodatkowo, do Europy skierowano około 30 powietrznych tankowców, które mogą wspierać misje myśliwców i bombowców. Z kolei grupa uderzeniowa lotniskowca USS Nimitz została przeniesiona z Morza Południowochińskiego na Morze Śródziemne.
"Chociaż ruchy powietrznych tankowców w tym kierunku nie są nadzwyczajne, tak duża, niemal jednoczesna migracja samolotów była bardzo osobliwa, zwłaszcza w czasie kryzysu na Bliskim Wschodzie" - komentuje ruch jednostek portal The War Zone.
Szef Pentagonu, Pete Hegseth, podkreślił, że te ruchy mają na celu wzmocnienie sił defensywnych USA w regionie. Jednak prezydent Donald Trump zasugerował we wtorek możliwość zaangażowania się w izraelskie bombardowania Iranu.