Clinton: handel narkotykami w Meksyku to również problem USA
Wizyta Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton w Meksyku ukazała zmianę podejścia nowej administracji amerykańskiej do problemu zwalczania przez władze w Mexico City karteli narkotykowych. Meksykańskie wysiłki zmierzające do przywrócenia spokoju w północnych stanach wywołały pozytywną reakcję szefowej amerykańskiej dyplomacji.
30.03.2009 | aktual.: 30.03.2009 12:25
Dwudniowa (25-26. 03.2009r.) wizyta Clinton w Meksyku miała za zadanie wsparcie wysiłków meksykańskich władz w ich staraniach o powstrzymanie rozlewu krwi w ciągnących się latami walkach między handlarzami narkotyków.
Sekretarz Stanu USA była pod wrażeniem postępu, jaki uczyniły meksykańskie siły zbrojne i policja. Zauważyła jednocześnie, że również Stany Zjednoczone powinny zwrócić większą uwagę na problem przemytu narkotyków. - Handel narkotykami nie jest wyłącznie meksykańskim problemem. Jest to również problem Stanów Zjednoczonych - powiedziała Clinton. Dodała również, że USA przeznaczyły już przeszło 1,5 miliarda dolarów na pomoc dla rządu meksykańskiego. Miało to na celu poprawę wyposażenia oraz wykorzystania sił zbrojnych ich południowego sąsiada.
W trakcie swojej wizyty w Meksyku, Clinton odwiedziła Bazylikę Pani z Gwadelupy, w której znajduje się figura Maryi Dziewicy. Złożyła kwiaty. Następnie obserwowała w Iztapalapa, jednej z dzielnic dystryktu Mexico City, ćwiczenia oddziałów meksykańskiej policji przeznaczonych do walki z kartelami narkotykowymi. Amerykańska Sekretarz Stanu była pod wrażaniem umiejętności meksykańskich służb.
Na zakończenie wizyty, Clinton udała się do Uniwersytetu TecMilenio w Monterrey, gdzie na spotkaniu ze studentami, mówiła o zacieśnieniu współpracy między USA a Meksykiem w kwestii walki z narkotykami. Ponadto Clinton przyznała, że granica amerykańsko-meksykańska musi być szczelniej strzeżona po obu stronach. - Nadzór nad granicą musi być dokonywani przez obie strony. My Amerykanie powinniśmy się martwić o to, co przychodzi z południa, ale Meksykanie powinni martwić się tym, co przychodzi z północy: broń, bazooki i granaty - stwierdziła Clinton.
Clinton jest pierwszym z wysokich urzędników administracji amerykańskiej, który odwiedził Meksyk po wyborach prezydenckich w USA. W najbliższym czasie planowana jest wizyta przedstawicieli Kongresu, a w połowie kwietnia prezydenta USA Baracka Obamy, która ma tym samym otworzyć nowy rozdział w stosunkach między tymi dwoma krajami.