Cimoszewicz: zatrzymanie Zakajewa było nieuchronne
- Stało się to, co było chyba nieuchronne z punktu widzenia prawa. Jeżeli jest międzynarodowy, wydany przez Interpol nakaz zatrzymania, to należąc do Interpolu Polska ma obowiązek taki nakaz wykonać - tak Włodzimierz Cimoszewicz skomentował fakt zatrzymania szefa emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmeda Zakajewa.
- Niezależnie od tego, co ktoś może myśleć o samym Zakajewie, sprawie czeczeńskiej, polityce rosyjskiej wobec Czeczenii, tak musiało się stać. W tej chwili decyzja będzie należała do niezależnego sądu, który rozstrzygnie o dalszych losach Zakajewa - mówi Cimoszewicz. - Tak to jest w państwie praworządnym i dobrze by było, gdybyśmy to przyjęli do wiadomości: takie są zasady postępowania. Tutaj w działaniu prokuratury, w moim odczuciu, nie należy się doszukiwać jakichś przesłanek politycznych - dodał.
- Jeżeli chodzi o relacje polsko-rosyjskie, to jest przypadek - powiedziałbym - potencjalnie ekspozywny, może bardzo skomplikować to, co się między Polską a Rosją w ostatnich miesiącach dzieje. Wiadomo, że Rosjanie od lat są wyjątkowo uczuleni w kwestii traktowania tych, których oni uważają za odpowiedzialnych za akty kryminalne - powedział Cimoszewicz.
Zaznaczył również, że "jesteśmy wolnym, demokratycznym krajem i nie będziemy zamykali naszych granic, ani nie będziemy naruszali reguł prawnych. Właśnie w imię tych reguł prawnych Zakajew został zatrzymany i w ramach tych reguł prawnych jego los będzie przesądzony nie przez polityka, nie przez urzędnika państwowego, tylko przez sędziego". - Jeżeli niezależny sąd zdecyduje o niewydawaniu Zakajewa Rosji, to chciałbym wierzyć, że władze Rosji przyjmą to do wiadomości, nie będą się doszukiwały w tym jakiejś ingerencji, interwencji polskich władz politycznych, rządu - uważa Cimoszewicz.
W kwestii tego, że polski rząd nie będzie interweniował Cimoszewicz nie ma wątpliwości. - Jak to zostanie odebrane w Rosji, trudno powiedzieć. Może być inaczej trochę odebrane w bieżących komentarzach w mediach, ale musimy pamiętać, że w polityce zawsze jest trochę teatru. Część polityków pewno zaprotestuje, ale chciałbym wierzyć, że wielu przywódców rosyjskich będzie miało świadomość, że tutaj po prostu dokonało się prawo, a nie żadna polityka.
Mam nadzieję, że nie popsuje to stosunków polsko-rosyjskich. Myślę, że zwrot w polityce Rosji - nie tylko wobec Polski - wynika z poważniejszych przesłanek, nie jest to jakieś widzimisię, że komuś z wtorku na środę zmieniły się poglądy, tylko Rosja dostrzegła swój bardzo istotny interes i ten interes nie zniknie tylko dlatego, że pan Zakajew przyjechał do Polski.
- Osobiście jestem troszeczkę zaskoczony tym, że pan Zakajew zdecydował się przejechać do Polski znając reguły gry i wiedząc co się stanie. Nie bardzo rozumiem, na co liczył - mówił Cimoszewicz.