Ciemne strony Internetu
Do kilku krakowskich redakcji i instytucji
dotarły wczoraj e-maile o wstrząsającej treści, z niesmacznymi
zdjęciami, oskarżające jeden z lokali gastronomicznych o
propagowanie kanibalizmu, narkobiznes i korupcję. To, zdaniem
policji, w ostatnim czasie najbardziej drastyczny przypadek
pomówienia kogoś w Internecie - donosi "Dziennik Polski".
Wiadomości z tekstem oczerniającym pewną restaurację mającą swe lokale w Warszawie i Krakowie, dotarły w ciągu kilku godzin do wielu instytucji. Nadawca podszywający się pod reportera agencji Al-Jazeera, rozesłał tekst zatytułowany "Kanibale w Krakowie" i "Ludożercza turystyka w mieście Kraka". W tekście znalazły się nie tylko oskarżenia pracowników krakowskiego lokalu o całe zło świata, ich zdjęcia i numery telefonów, ale przede wszystkim fotomontaż pokazujący jedzenie części ludzkiego ciała przez jednego z mężczyzn - pisze "Dziennik Polski".
Jak udało się ustalić informatykom "Dziennika Polskiego", prawdopodobnie wiadomość ta za każdym razem powstaje w komputerze przy jej otwarciu, pobierając informacje z kilku stron np. fotografie pracowników ze strony restauracji, a pozostałe z innych źródeł. Ustalenie osoby "zabawiającej" się w ten sposób jest więc praktycznie niemożliwe. Potwierdzili to także policyjni specjaliści zajmujący się przestępczością internetową, przyznając że osoby przekazujące w ten sposób informacje, są zazwyczaj doskonale przygotowane do takiego procederu i wiedzą z jakich serwerów na całym świecie mogą bezkarnie korzystać nie obawiając się identyfikacji.
To pierwszy znany mi w Polsce tak drastyczny przypadek oczerniania kogoś w Internecie - mówi podinspektor Józef Olszowski, naczelnik sekcji ds. zwalczania przestępczości gospodarczej Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Na pewno zajmiemy się tą sprawą - dodaje.
Funkcjonariusze zajmujący się przestępczością elektroniczną i internetową podejrzewają, że to sprawka jakiegoś niezadowolonego klienta, urażonego pracownika, lub kogoś z konkurencji - pisze "Dziennik Polski". (PAP)