Chiny. Po 24 latach odnalazł syna
Do tej dramatycznej historii doszło w Chinach. Ojciec przez 24 lata poszukiwał porwanego syna. Na motocyklu przemierzył setki tysięcy kilometrów. W końcu nadszedł szczęśliwy finał.
Dwuletni syn Guo Gangtanga został porwany przez handlarzy ludźmi sprzed domu.
Podejrzana kobieta zauważyła samotnie bawiące się dziecko. Złapała go i wraz z partnerem wywiozła. Następnie sprzedała dziecko w sąsiedniej prowincji Chin.
Miało to miejsce w 1997 roku. Od tego czasu ojciec porwanego dwulatka prowadził poszukiwania. Na motocyklu, do którego przytwierdził flagę ze zdjęciem dziecka, przejechał 20 prowincji w poszukiwaniu informacji o synu.
Zobacz także: Zbrodnia w Borowcach. "Instruktarz dla innych osób". Rzecznik policji o zachowaniu 13-latka
Zdesperowany Guo Gangtang na poszukiwania poświęcił wszelkie oszczędności. Spał pod mostami, błagał o środki na dalszą wędrówkę.
Tak w ciągu 24 lat przejechał ponad 500 tysięcy kilometrów. I w końcu, jak podaje BBC, odnalazł syna. Porwany został zidentyfikowany przez policję dzięki specjalnej bazie DNA.
Chiny. Porywanie dzieci to poważny problem
Dwoje porywaczy, którzy sprzedali dziecko, zostało aresztowanych - poinformował chiński dziennik anglojęzyczny "Global Times" cytowany przez PAP.
Porywanie dzieci to poważny problem w Chinach. Przez kilkadziesiąt lat porwania najmłodszych, które znajdowały chętnych "nabywców" w związku z rządową polityką jednego dziecka, były w Chinach poważnym problemem - pisze AFP.
Czytaj również: Trwają poszukiwania Jacka Jaworka podejrzanego o zabójstwo
Według BBC problem ten istnieje nadal i co roku uprowadzane są tysiące dzieci. Dotyczy to zwłaszcza małych chłopców, ponieważ chińskie rodziny tradycyjnie pragną mieć męskiego dziedzica.