Ofiarami wypadku są ochotnicy do armii indyjskiej, którzy licznie zgromadzili się na terenie wojskowym. Ziemia zapadła się na środku zatłoczonego dziedzińca.
W głębokiej jamie, pod zwałami ziemi i gruzu pozostaje nadal około stu ludzi. Ofiary wyciągane są z kanału przez nurków.
Po wypadku doszło do zamieszek, podczas których około 10 tysięcy rekrutów podpaliło stojące w pobliżu samochody. (IAR/PAP, mp)