Trwa ładowanie...
wielka brytania
19-08-2003 14:00

Campbell zaprzecza, jakoby wpływał na treść raportu o Iraku


Alastair Campbell, doradca do spraw mediów i zarazem najbliższy współpracownik premiera Tony'ego Blaira, zaprzeczył, jakoby wpływał na treść raportów o broni masowego rażenia, które przyczyniły się do inwazji na Irak.

Campbell zaprzecza, jakoby wpływał na treść raportu o IrakuŹródło: AFP
drk3t80
drk3t80

Campbell zeznawał w śledztwie w sprawie śmierci brytyjskiego eksperta do spraw broni biologicznej Davida Kelly'ego, który miał ujawnić BBC, że to doradca premiera "ubarwił" raport w sprawie irackiego zagrożenia i dodał ocenę, że Saddam może uruchomić broń masowego rażenia w ciągu 45 minut. Kelly najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, gdy wydało się, że to on był źródłem informacji BBC.

Campbell, zausznik i prawa ręka premiera, zapewnił we wtorek, że to Blair chciał podać do wiadomości informacje o Iraku, by uświadomić ludziom zagrożenie, nie wywołując jednak obaw, iż jest ono nieuchronne.

Blair "oglądał wszystkie te napływające materiały wywiadowcze, które wywoływały w nim coraz większy niepokój i chciał część z tego upublicznić" - wyjaśnił Campbell.

Przyznał, że osobiście przewodniczył naradzie, na której wprowadzono zmiany do wrześniowego raportu o irackiej broni masowego rażenia. Zaprzeczył jednak stanowczo, jakoby nalegał na włączenie do niego fragmentu o słynnych "45 minutach".

drk3t80

Powiedział, że rozpowszechniony raport zastąpił wcześniejszą wersję, która zawierała informacje o programach zbrojeniowych w czterech krajach, w tym w Iraku. Premier podjął bowiem decyzję, że należy ujawnić jedynie część dotyczącą Iraku, by nie podgrzewać obaw w społeczeństwie.

Campbell zaakcentował, że odpowiedzialność za sporządzenie raportu spoczywa na służbach wywiadowczych. "Podkreślałem, że wiarygodność tego dokumentu zależy przede wszystkim od pracy JIC (Wspólnego Komitetu Wywiadu)" - powiedział.

Zanim Campbell stanął przed komisją śledczą spodziewano się, że jego zeznania mogą mieć decydujące znaczenie nie tylko dla losów śledztwa w sprawie śmierci Kelly'ego, ale także dla przyszłości premiera Blaira, którego notowania w sondażach gwałtownie spadły po publicznej dyskusji na temat przyczyn inwazji na Irak.

Według brytyjskiej agencji Reutera, Campbell może jednak nie przekonać sceptycznych Brytyjczyków; aż 52% ankietowanych nie wierzy w tej sprawie ani rządowi, ani BBC.

drk3t80
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drk3t80
Więcej tematów