Byli działacze Samoobrony: to on zniszczył Leppera
Byli politycy, którzy razem z Andrzejem Lepperem (śp. 57 l.) budowali Samoobronę i brylowali u jego boku w czasach świetności oskarżają Janusza Maksymiuka (64 l.), że to on zniszczył Leppera.
– Niszczył Samoobronę, ostrzegałem Leppera, że Maksymiuk doprowadzi do zguby i partię, i jego – mówi były poseł Zbigniew Witaszek (69 l.). Wtórują mu inni rozłamowcy, którzy zapowiadają, że przybędą na pogrzeb.
Janusz Maksymiuk nie cieszy się dobrą opinią wśród byłych działaczy Samoobrony. W ich oczach to właśnie on doprowadził do upadku partii a pośrednio do tragedii, która się wydarzyła. Sami nie mają sobie nic do zarzucenia. – Wszyscy działacze byli i obecni, którzy się ze mną kontaktują, nie patrzyli na niego przyjaznym okiem. Miał mnóstwo negatywnych opinii, każdy tak mówił. Był niemile widziany w Samoobronie – powiedziała Faktowi była posłanka Renata Beger (53l.). Jej zdaniem, całokształt działalności Maksymiuka mógł mieć pośredni wpływ na to, że Lepper nie żyje.
Podobnie wypowiada się Danuta Hojarska (51 l.). – Nie czuję się winna odejścia, bo gdyby nie Maksymiuk, to dawna Samoobrona nadal by istniała. Tam od jakiegoś czasu rządził on, decydował kogo do szefa dopuścić, kogo nie. Teraz zdaje się, że ma ambicje przejęcia Samoobrony – mówi Hojarska.
Zbigniew Witaszek, współtwórca Samoobrony przyznaje, że ostrzegał Leppera przed Maksymiukiem. – Od dawna mówiłem, by z nim nie współpracował – twierdzi restaurator, który przez lata łożył na Samoobronę wielkie sumy. Przestał, gdy pozycję zdobył Maksymiuk.
Byli działacze twierdzą, że utrzymywali dobre kontakty z przewodniczącym. Hojarska zapewnia nawet, że Andrzej Lepper proponował jej powrót do partii. Mimo to rodzina przewodniczącego żywi do byłych działaczy ogromny żal, że pozostawili Leppera samego sobie. Mimo to wszyscy zapewniają, że na uroczystościach pogrzebowych będą obecni.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Bliscy zabierają rzeczy Leppera