Bush w Paryżu
Prezydent USA George W. Bush spotkał się w Paryżu z prezydentem Francji Jacquesem Chirakiem. To pierwsze od miesięcy spotkanie polityków, których stanowisko w sprawie Iraku jest diametralnie różne.
Do rozmów w Pałacu Elizejskim dochodzi w chwili, gdy USA wraz z Wielką Brytanią zaprezentowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ trzeci projekt rezolucji w sprawie przekazania do 30 czerwca władzy tymczasowemu rządowi Iraku.
Francja i pozostałe kraje RB domagały się zmian w poprzednich wersjach rezolucji. Prezydent Chirac powiedział w środę, że choć "jest to dobra podstawa do dyskusji, wymaga dalszego poprawiania, żeby potwierdzić pełną suwerenność rządu irackiego, zwłaszcza w dziedzinie wojskowej".
Przedstawiona w piątek trzecia wersja w sposób "wyraźniejszy", jak powiedział rzecznik Departamentu Stanu, nawiązuje do przywrócenia Irakijczykom pełnej suwerenności 30 czerwca i precyzuje także, iż przyszłe władze kraju będą mieć prawo decydowania o obecności obcych wojsk w Iraku.
Prezydent Bush, który przybył do Paryża z Rzymu, zapewniał, że porozumienie w sprawie rezolucji zostanie osiągnięte.
Bush w niedzielę uda się do Normandii, gdzie trwają obchody 60. rocznicy lądowania aliantów.
To właśnie ta rocznica sprawiła, że mimo diametralnie różnych poglądów na wojnę w Iraku obaj politycy w ostatnich dniach kilkakrotnie odwoływali się do przyjaźni amerykańsko-francuskiej.
W wywiadzie dla amerykańskiej telewizji NBC Chirac zapewniał, że Francuzi są wdzięczni za to, co Amerykanie uczynili dla nich 60 lat temu, i nigdy tego nie zapomną.