Dziennik zgadza się ze słowami Obamy o tym, że wiara w potrzebę pokoju rzadko wystarcza do tego, by naprawdę go osiągnąć. Przyznaje: "Dążenie do pokoju nie jest tym samym, co praktykowanie pacyfizmu" i przypominając, że Obama wysyła do Afganistanu więcej wojsk USA, ocenia: "To nie jest nieuprawnione podżeganie do wojny".
Obama wie, jak posługiwać się przemówieniami, które z pozoru politycznie posuwają sprawy naprzód i skłaniają ku jego - jak odczuwają słuchacze - fundamentalnemu stanowisku. "Po to jednak, by jego żarliwe przemówienie z Oslo przełożyło się na podżeganie do pokoju - nie na płytki realizm, który sam odrzucił - rzeczy po prostu muszą zacząć się zdarzać" - uważa "FT".
"Propagowanie rozbrojenia nuklearnego może postąpić naprzód dzięki śmiałemu zaangażowaniu przez Obamę Rosji. Musi on również zakończyć sprawne wycofywanie się USA z Iraku i włączyć do współpracy nieustępliwy, lecz nadwerężony reżim w Teheranie tak, by uśmierzyć obawy wszystkich krajów regionu o bezpieczeństwo" - wskazuje dziennik. Jako kolejne wyzwanie dla USA "Financial Times" wymienia potrzebę trwałego państwa palestyńskiego jako "prawdziwego gwaranta przyszłego bezpieczeństwa Izraela".
"Czas na dotrzymanie obietnicy" - apeluje do laureata pokojowego Nobla "Financial Times".