Brytyjski blef?
Brytyjska firma ogłosiła, że skupuje długi
posłów Samoobrony. Jest jednak bardzo prawdopodobnie, że wcale
tego nie robi, a informacja to tylko chwyt marketingowy - uważa
"Gazeta Poznańska".
01.06.2006 | aktual.: 01.06.2006 07:46
W ostatnim tygodniu pojawiła się informacja, że brytyjska firma Global Electronic Debt Market zamierza skupować wierzytelności ośmiu posłów Samoobrony. Obok wicepremiera Andrzeja Leppera pojawiły się również nazwiska dwóch wielkopolskich posłów: Bernarda Ptaka i Józefa Pilarza. Pierwszy jest zadłużony na milion zł, drugi - na blisko 4 miliony.
Global Electronic miał kupić długi Samoobrony, żeby je później sprzedać z zyskiem. Według informacji podawanych przez Piotra Szewczyka, rzecznika GEDM, do firmy miało zgłosić się 86 podmiotów, od których parlamentarzyści Samoobrony pożyczyli pieniądze i ich nie oddali. Skupione - za 60-80% wartości - długi, łącznie warte były ok. 3 miliony zł. GEDM odcina się od plotek, że skupując długi Samoobronny, działa na polityczne zlecenie. Jednak w ogłoszeniu reklamowym w jednym z dzienników wymienieni zostali tylko posłowie Samoobrony.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała "Gazeta Poznańska", ogłoszenie GEDM miało być głównie chwytem marketingowym, a zadłużenie wciąż pozostaje w rękach starych wierzycieli parlamentarzystów Samoobrony. Potwierdzają to również oni sami.
Okazuje się, że z moich długów nikt niczego nie sprzedał i nikt niczego nie kupił- mówi Józef Pilarz.
Myślę, że rzeczywiście to był atak polityczny, bo wśród zadłużonych posłów są dziesiątki osób z innych partii- dodaje Pilarz.
GEDM podała do wiadomości informację, że Lepper nakazał posłom spłacać długi, a do firmy docierają informacje o masowo podpisywanych ugodach. Zaprzecza temu Józef Pilarz - o sprawie pisze "Gazeta Poznańska".